Pisanie jednego wpisu na bloga zajmuje Ci całe popołudnia i wieczory? A w dodatku masz ich do napisania 3 w tygodniu? Do tego jeszcze oprawa graficzna? I przez to wszystko czujesz, że czas przelatuje Ci między palcami i nie masz czasu na inne rzeczy, czy to biznesowe, czy prywatne?

MAMY NA TO ROZWIĄZANIE.

A konkretniej nawet 3 rozwiązania, dzięki którym zaoszczędzisz trochę czasu, będziesz bardziej zorganizowana i spokojniejsza.

Użyj swojego głosu.

Oczywistym jest fakt, że szybciej potrafimy mówić, a niżeli pisać/ czytać. Jesteśmy w stanie więcej przekazać głosem to, co myślimy, niż zapisać własne myśli.

Tobie też zdarza się w czasie pisania, że ucieka Ci myśl, czy też słowo, co powoduje, że jesteś zmuszona do zmiany koncepcji, szyku zdania, czy nawet kontekstu?

Dlaczego więc nie wykorzystać wbudowanego w nas naturalnego narzędzia zwanego głosem do pisania bloga? Jak to zrobić?

Wystarczy że użyjesz programów, które zarejestrują Twój głos i przełożą go na tekst.

Jakie to programy?

  • W telefonie np. z systemem operacyjnym Android, możesz znaleźć aplikacje typu Speech Texter.
  • Na telefonach z systemem operacyjnym IOS, możliwe jest zamiany głosu na tekst nawet przy pisaniu wiadomości.

Jeśli chodzi o telefony, jest to o tyle wygodniejsza forma zapisu głosu, szczególnie dla zabieganych, że pozwala nam zapisać nasze myśli, w każdym momencie, nawet jadąc samochodem. Minusem tych aplikacji jest to, że nie są one doskonałymi słuchaczami i faktycznie mogą trochę namieszać. Ale ogromnym plusem jest to, że zapiszą one Twoje myśli, wątki, a jeśli naprawdę będą Cię słyszały wyraźnie- bardzo możliwe, że uwzględnią wszystko, co  mówiłaś. Tak więc po dojechaniu do domu i ułożenia się wygodnie w fotelu przed swoim komputerem, możesz przejrzeć utworzone w czasie podróży notatki, nieco je skorygować i… i wstawiać na bloga.

Jeśli jednak masz możliwość „pogadać” trochę do komputera, to polecamy Google Docs, w którym w zakładce „Narzędzia”, znajduje się „Pisanie głosem”- to już mówi samo za siebie. Siadasz więc wygodnie i zaczynasz mówić.  Niektóre komputery mają też wbudowaną możliwość nagrywania głosu poprzez  dwukrotne naciśnięcie klawisza FN. Może właśnie Twój?

Drobna uwaga. Jeśli chcesz pozwolić płynąć swoim myślom i przelać je na papier, nie zwracaj zbytnio uwagi na drobne potyczki gramatyczne Google, a takie będą na pewno. Jednak jeśli skupisz się na nich i będziesz je poprawiać w trakcie swojego „przemówienia”, może zdarzyć się to, że w końcu pogubisz się w swoich myślach.

I jeszcze jedno.

Z początku „gadanie” do telefonu, czy komputera, może wydać Ci się dziwne i być może, że nawet okaże się to trudniejsze niż  po prostu zapisanie myśli na papier. Jednak praktyka czyni mistrza. Nie mówimy, że będzie łatwo od razu. To tak jak, gdy mały człowiek uczy się chodzić. O wiele łatwiej jest chodzić na dwóch nogach bez użycia do tego rąk. Początki jednak nie są takie łatwe, a nawet nieco odstraszające. Jednak mimo wszystko w końcu wstaje się na te dwie nogi, dzięki czemu szybciej dostać się z punktu A do punktu B. To samo i tutaj.

Tak więc – praktyka, praktyka i praktyka. ?

Wspomóż się innymi.

Jeśli czujesz, że nawet przekładanie głosu na tekst nie daje Ci szansy zaoszczędzenia czasu na tyle, byś mogła go wykorzystać do opracowania strategii marketingowej swojego nowego produktu czy usługi– zleć to komuś innemu!

Może to zabrzmi trochę absurdalnie, tak z początku- ale… Ale prawda jest taka, że jeśli nawet komuś zapłacisz za zajęcie się blogiem, a Ty ten czas, który normalnie byś na to poświęcała, poświecisz teraz na budowanie swojej marki i sprzedaży swojego produktu, czy usługi, który po jednej sprzedaży przyniesie Ci zysk o wiele większy, niż wypuszczony w świat jeden blogowy wpis- no to umówmy się – nie masz na co czekać.?

Znajdź osobę lub firmę godną zaufania w kwestii pisania i prowadzenia bloga, czy nawet grafika, który odciąży Cię od tych wszystkich drobnostek upiększających Twojego bloga i ruszaj z kopyta z tym, co masz w swoim planach!

Nigdy więcej pustej strony, czyli plan działania.

A konkretniej mamy na myśli- byś nigdy więcej nie musiała zaczynać od pustej strony. ? Tego właśnie Ci życzymy. A nawet podpowiemy, jak to zrobić.
Wszystko tak naprawdę zaczyna się od planu działania i utworzenia zarysu, zapisu krótkich myśli, pomysłów i celu.

Uwielbiamy planować, a Ty?

W tym przypadku dobrze jest wykorzystać EXCEL (i nie, on wcale nie jest taki straszny) lub jeśli wolisz WORD.

Wystarczy, że podzielisz sobie swój dokument na kilka kolumn, które nazywać się będą:

  1. Jaki jest ogólny temat, o którym ma się oprzeć dany materiał?
  2. Co Twój czytelnik ma wynieść z tego wpisu? Czego się dowie?
  3. Czy możesz opowiedzieć historię na blogu z własnego doświadczenia? Jaka to historia?
  4. Jakie wezwanie do działania wykorzystasz we wpisie?
  5. Czy masz na początek jakieś pomysły, zdjęcia, linki, komentarze, notatki, które pomogą Ci przy pisaniu? Wypisz je.
  6. Czy możesz połączyć ten wpis (np. podając link) z którąkolwiek wcześniej istniejącą treścią z Twojego bloga, kanału Youtube, podcastu itp.?

Dodatkowo możesz też stworzyć kolumnę z datami publikacji- by Twoje wpisy były osadzone w konkretnym czasie, co ułatwia kontrolę i organizację czasu.

Co sprawia Tobie największą trudność, a co przychodzi Ci najłatwiej jeśli chodzi o prowadzenie bloga?

W razie pytań, zapraszamy do współpracy.

Miłego dnia!

Mega Czarniecka – Project Manager w embraceyourlife.pl

DOŁĄCZ DO NASZEJ OTWARTEJ GRUPY NA FACEBOOKU
EMBRACE YOUR BUSINESS MAP
ABY OTRZYMYWAĆ JESZCZE WIĘCEJ
WARTOŚCIOWEJ WIEDZY