Była sobie kobieta, która jako nastolatka miała wielkie marzenia o podróżowaniu po świecie, o lataniu, o spełnianiu marzeń swoich i swoich najbliższych. Jednak inni mówili jej często, że ma w końcu zejść na ziemię. Każdego dnia słyszała, że życie nie jest łatwe i zamiast wciąż snuć wizje, które nigdy się nie zrealizują, ma w końcu wziąć się do pracy.
Gdy dorastała, poszła więc na studia dlatego, że rodzice mówili, że to najlepsza droga. Na studiach poznała chłopaka. Nie był księciem z bajki o jakim marzyła, ale wydawał się być dobrym człowiekiem, który zawsze umiał sobie poradzić, aby dobrze zarobić. Wyszła za niego zaraz po studiach. Dziś ma 35 lat, trójkę dzieci, które wychowuje sama i głowę tak zawaloną przekonaniami wpajanymi przez innych, że jest o krok od depresji.
Ciężki scenariusz, prawda?
Takie i jeszcze historie tworzymy sobie same, dlatego, że w jakimś momencie życia zaczynamy wierzyć ludziom, którzy mówią nam
Jak mamy żyć
Zobacz, jak ważne jest, abyś w końcu zaakceptowała siebie i poznała swoją wartość:
Po obejrzeniu video zapraszamy Cię do dyskusji poniżej. Dzisiejsze pytanie brzmi:
Czy Ty naprawdę kochasz siebie? Czy akceptujesz siebie w pełni? Czy czujesz głębokie poczucie własnej wartości?
Jeśli nie, to zastanów się, co może sprawić, abyś to poczucie własnej wartości znów w sobie odnalazła? Co może spowodować w Twoim życiu pokochanie siebie na nowo i wybaczenie sobie decyzji, które podejmowałaś w przeszłości, i które teraz mają swój skutek?
A może byłaś w sytuacji, w której zrozumiałaś, że potrzebujesz tę miłość do siebie odnaleźć, a dziś cieszysz się pełnią życia? Napisz poniżej, jak to zrobiłaś. Pamiętaj, że łączy nas indywidualne doświadczenie i chęć pomagania innym, więc podziel się w komentarzu swoimi metodami.
P.S. A jeśli coś w tym nagraniu Cię poruszyło i uważasz, że więcej osób powinno je obejrzeć – UDOSTĘPNIJ je na swoim profilu społecznościowym (możesz skorzystać z ikonek SHARE umieszczonych poniżej).
Ściskam,
Mama wpoiła mi to, że jestem dobrym dzieckiem – kochałam siebie i lubiłam. Kiedy weszłam w otoczenie zmieniło się to diametralnie. Przez to że odróżniam się od innych (wyglądem, stylem ubierania, charakterem, hobby) octaje w każdej grupie, otoczeniu przez co nie jestem akceptowana :( Staram się nawiązywać kontakty, pierwsza wychodzę z inicjatywą ale kończy się to na relacji dalekich znajomych. Nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciół, o chłopaku mogę pomarzyć. Widomo, w szkole ten kto octaje w jakiś sposób to idealny kozioł ofiarny…Podobno jestem bardzo atrakcyjna, ładna, tak mówią . Przez to bez przerwy słyszę teksty typu żebym sobie nie myślała że jestem kimś bo jestem ładna, że liczy się charakter którego nie mam… Bardzo to boli, czuję się przez to taka pusta i bezwartościowa :( nie lubię siebie :(
Przez długi czas miałam problem z zaakceptowaniem siebie. Teraz też jeszcze łapię się na tym, że coś mi się we mnie nie podoba. I nawet nie chodzi o wygląd zewnętrzny, tylko bardziej o zachowania. Wiem, że trzeba pracować nad tym, aby w pełni pokochać siebie i jakie to ważne w późniejszych relacjach z innymi. Fajnie się Was ogląda dziewczyny. Oby tak dalej. Pozdrawiam
Dziękujemy Marta! Ściskamy