Słyszałaś kiedyś o syndromie pozoranta? Prawdopodobnie czasem sama odczuwasz objawy tego syndromu, ale nie wiedziałaś, że tak to się nazywa.

Pozorant to osoba, która udaje, że może coś zrobić, a tak naprawdę jest świadoma, że nie da rady albo nie potrafi danej rzeczy wykonać/ dostarczyć.

➡️”Syndrom pozoranta” dopada osoby, które nie chcą wypaść w oczach innych, na takich ludzi, którzy nie potrafią albo nie dają rady czegoś zrobić – mimo, że świetnie by sobie z danym zadaniem czy okazją poradziły.

?‍?Najprościej mówiąc, syndrom pozoranta dopada Cię zawsze, kiedy w swojej głowie słyszysz głos, mówiący Ci „nie jesteś jeszcze gotowa”, „nie zasłużyłaś na to”, „ośmieszysz się”. I przez ten głos, zamiast korzystać z okazji i sprawdzić się w działaniu – cofasz się i wchodzisz do bezpiecznej strefy komfortu.

?Z prywatnych rozmów, z naszymi znajomymi czy klientkami, wiemy, że wiele ekspertek w swoich dziedzinach, będących na wysokich stanowiskach w renomowanych firmach, albo tworzących swoje biznesy – wciąż cierpi na ten syndrom. I świetnie to rozumiemy, bo czasem jeszcze w naszych głowach odzywa się taki głosik. My jednak wiemy już jak sobie z nim radzić. Poniżej tego wpisu znajdziesz dwie wskazówki od serca. ♥️

?Co ciekawe, ta „choroba” dzieje się tylko w naszych głowach i tylko od nas zależy, kiedy się jej pozbędziemy. I kiedy w końcu przestaniemy zrzucać winę za brak podejmowania wyzwań i brak działania w kierunku rozwoju na „brak gotowości”.

Syndrom pozoranta jest w Twojej głowie i to on ma wpływ na to, jak dobrze (albo źle) idzie Ci promocja online i ile teraz zarabiasz.?

Jeśli się z nim nie uporasz, prawdopodobnie wciąż będziesz narzekała na jakość i ilość przyciąganych klientów, będziesz zmagała się z konkurencją, walcząc niskimi cenami na rynku… I niestety, wiecznie będzie brakowało Ci sił na zbudowanie świeżego wizerunku Ciebie, jako człowieka, do którego warto się zgłosić dokładnie „z tym” tematem.

?Jak pozbyć się, albo chociażby okiełznać ten syndrom??

?Zacznij od przyjrzenia się swoim intencjom.

Czy próbują sprzedać siebie i swoją ekspertyzę, robisz to z pasji do ludzi, do danego tematu, który jest Twoim konikiem, czy tylko dlatego, że „Grażka” też to robi i „zgarnia kupę kasy”?

Lekcję działania na bazie czystych intencji przerobiłyśmy w pierwszym roku od założenia naszej marki embraceyourlife.pl (w 2014 roku). W tamtym czasie działałyśmy dokładnie tak samo, jak teraz – tzn stosowałyśmy większość tych taktyk sprzedażowych i marketingowych, które teraz stosujemy.

Problemem jednak, który sprawiał, że wtedy nie miałyśmy takich efektów, jakie zakładałyśmy, był fakt, że próbowałyśmy udowodnić wszystkim dookoła, jakie jesteśmy fajne. Kiedy kompletnie odpuściłyśmy tę potrzebę i skupiłyśmy działania na pomocy drugiemu człowiekowi – nasze efekty poszybowały w górę.

Przyglądanie się swoim intencjom nie jest łatwą pracą. I nie można jej wykonać w tydzień. To jest proces. Twoje ego zawsze będzie Ci mówiło, że masz czyste i szlachetne intencje. Dopiero, kiedy zaczniesz zaglądać głębiej pod powierzchnię, może się okazać, że coś tam zalega takiego, co przysłania to prawdziwe działanie oparte na Twojej życiowej misji.

?Zaufaj sobie w pełni.

To jest drugi, niezbędny krok do wyleczenia się z syndromu pozoranta. I to także jest proces. Proces prowadzący do pełnego, świadomego zaufania sobie – szczególnie w sytuacjach najtrudniejszych, takich jak stres, presja czasu i środowiska.

Zaufanie sobie w pełni wiąże się ze świadomością swoich wartości i życiem w zgodzie z nimi.

I teraz uważaj – bo być może Twoją wartością jest prawdomówność. Cenisz ją u siebie i innych. I może się okazać, że życie podstawi Ci pod nos okazję, która będzie od Ciebie wymagała niezwykłej szczerości – wobec kogoś innego i wobec siebie. Np. dostaniesz propozycję współpracy przy jakimś projekcie, po której padnie pytanie: „Robiłaś już to kiedyś?”.

Czy w takim momencie zaufasz sobie w pełni i zachowasz w zgodzie ze swoimi wartościami?

Ufając sobie w pełni nie musisz wycofać się z propozycji i z niej nie skorzystać. Ufając sobie w pełni wiesz, że dołożysz wszelkich starań, aby projekt wypalił i był z korzyścią dla wielu osób. A jednocześnie odpowiesz na pytanie z wszelką pewnością i świadomością swojej wartości, że „Jeszcze tego nie robiłaś, ale wiesz, że się uda, bo (…)”.

I ok, realizacja tego projektu będzie Cię kosztowała parę rozwolnień, ból głowy, ból brzucha i kilka dodatkowych frustracji – może czasem nawet na samą siebie.

Ale to właśnie sprawi, że sprawdzisz się w nowym, a Twoja wartość (wewnętrzna i biznesowa) wzrośnie.

?Popracuj nad tymi dwoma: przyjrzeniu się swoim intencjom i zaufaniu sobie. A być może jeszcze kiedyś podamy Ci kilka dodatkowych sposobów na poradzenie sobie z syndromem pozoranta, gdyby te nie wypaliły.

➡️To jak jest u Ciebie – miewasz ten syndrom? Jak sobie z nim radzisz? Jak często Cię dopada?