Jak często jeszcze podejmujesz walkę z losem? Ile razy starałaś się mieć całą swoją sytuację lub jakąś relację w pełni pod kontrolą? I ile razy Ci się to nie udało?
Czasami tak bardzo chcemy, aby coś poszło tak, jak sobie to wyobrażamy, że przez to zapominamy, jak mocno same siebie ograniczamy.
Nasza wyobraźnia potrafi sięgnąć tylko kilku rozwiązań. A przecież we wszechświecie nie ma ograniczeń. Nie wiemy więc, skąd i w jaki sposób coś, o czym marzymy może do nas przyjść.
Pora więc zacząć praktykować odpuszczanie. I zrozumieć, że w tej umiejętności jest ogromna siła.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej, zapraszam Cię do dzisiejszego video:
Masz jakieś dodatkowe pytania w temacie umiejętności odpuszczania? A może przypomniała Ci się jakaś Twoja historia z tym związana i chcesz się nią podzielić?
Wykorzystaj do tego pole komentarzy poniżej.
Daj mi też znać, czy to video okazało się dla Ciebie wartościowe i przypomniało Ci o czymś ważnym.
Ściskam,
Witam, jak odpuścić przyjaciół, którzy mnie opuścili? Oni wręcz starają się wmówić, że to moja wina, nawet czasami w to wierzę… i to obarczanie siebie za winę powoduje, że trudno mi odpuścić… :(
Może zacznę od początku: rok temu urodziłam synka, w ciąży starałam się prowadzić normalny tryb życia, jeździłam na spotkania z przyjaciółmi, imprezy itd. Od porodu wszystko się zmieniło… Na zaproszenia dostajemy brak odpowiedzi albo jakieś wymigiwanie się. Kilka osób dotarło, ale tylko raz. Fakt, dostajemy od nich zaproszenia, ale niestety przez zaistniałą sytuację trudno jest nam jechać do kogoś wieczorem, nawet z dzieckiem. Ma on swój tryb i nie chcemy go zmieniać, bo potem źle się to dla nas kończy (jak go późno położymy spać, to kolejny dzień jest strasznie rozregulowany). W zamian na zaproszenia odpowiadamy, że niestety nie możemy być, ale chętnie zapraszamy do siebie i na tym się kończy. Gdybyśmy widzieli jakieś zaangażowanie z ich strony to staralibyśmy się zostawiać synka z dziadkami, ale oni kompletnie nie chcą się dostosować do naszej obecnej sytuacji, dlatego my nie chcemy się niepotrzebnie angażować. Teraz zaczęliśmy im mówić wprost, że nie rozumiemy dlaczego tak jest i że mamy do nich o to żal. Oni odpowiadają, że to my się zmieniliśmy. Że my nie chcemy do nich przyjeżdżać, tylko wymagamy odwiedzin u nas. Nie gadamy w ogóle o dziecku w ich towarzystwie, staramy się zachowywać naturalnie. Nasza cierpliwość się skończyła, ale niestety ta strata mnie osobiście bardzo boli.
To zdarzyło się i mnie. Piszę 7 lat później i teraz te same koleżanki mają małe dzieci i chcą żebym ja jeździła do nich, bo moje dzieci już są samodzielne.I ja to robię o ile mogę.
A w tamtym momencie? Było mi niemiło. Ale. Poszłam do otwartego przedszkola z niemowlakiem i poznałam masę nowych osób, które były na „moim” etapie życia. Dzięki temu mam nowych i starych znajomych. Na każdym etapie można poznać nowych ludzi. Teraz to są mamy ze szkoły ;D
A starych znajomych? Trochę odsiało… szkoda. Trochę wrednie to zabrzmi: ale ich strata!
Bardzo dobry materiał, bardzo wartościowy. Myślałam, że o sztuce odpuszczania wiem już wszystko, ale dzięki idei słuchania/czytania tego samego po raz n-ty, którą staram się praktykować, nie ominęłam Waszego video i bardzo się cieszę, ponieważ dowiedziałam się czegoś nowego.
Inspirujecie, dziękuję za to, co robicie. :)
Niezwykle nam miło :) Dziękujemy za Twoją wiadomość. Wysyłamy dobrą energię, aby praktyka odpuszczania przychodziła Ci jeszcze łatwiej. Wszystkiego najpiękniejszego!