Kiedy byłam małą dziewczynką, bardzo dużo czasu spędzałam ze swoją Babcią. Podróżowałam z nią po Europie i w ten sposób uczyłam się niezależności. Od dziecka wiedziałam jak sprzedawać, jak radzić sobie w obcym mieście, a nawet kraju, jak podejmować korzystne decyzje i jak nawiązywać relacje.
Babcia i mama mówiły mi:
“Sylwia, pamiętaj, że jak będziesz dorosła, musisz mieć swoje pieniądze. Musisz wiedzieć, ile zarabia facet, ale on w cale nie musi wiedzieć, ile Ty zarabiasz”.
Ten sposób podejścia silnych kobiet, które mnie wychowywały sprawił, że też uważam się za silną i niezależną kobietę. Nigdy nie miałam z tym większych wyzwań. Ale obserwowałam takie wyzwania u innych – w szczególności w gronie znajomych. Teraz widzę to także wyraźnie, prowadząc swój biznes.
Obserwuję, jak kobiety pozwalają sobie samym uzależnić się od innych:
- od rodziców
- od męża lub partnera
- od ludzi, których podziwiają i uznają za autorytet
A ponieważ w ostatnim czasie ten temat przewinął się w kilku sytuacjach życiowych moich znajomych, pomyślałam, że to będzie dobry temat do przypomnienia i zwrócenia Twojej uwagi na zagadnienie NIEZALEŻNOŚCI w Twoim życiu.
Poniżej zebrałam w pigułce podstawowe lekcje dot. niezależności, otrzymane od życia, od mojej babci i mamy
1. Mam swoje pieniądze i nie zawaham się ich użyć
Jest to lekcja numer jeden nie bez powodu. Gdy obserwuje sobie w biznesie kobiety, które mają wspólne finanse ze swoją drugą połową – w wielu przypadkach kończy się to odłożeniem swoich własnych potrzeb (chęci rozwijania siebie, swojego biznesu, pasji) na rzecz… No właśnie, na rzecz czego?
Co może być ważniejsze w Twoim życiu, niż Ty sama?
Kiedy pozwalasz innym decydować o sobie, nagle pewnego dnia może się okazać, że zapomniałaś o swoim głosie. O tym, że jesteś ważna.
Jeśli odczuwasz dyskomfort w mówieniu o swoich potrzebach i kiedy jasno nie jesteś w stanie wyznaczyć granicy, albo co gorsza – podjąć samodzielnie decyzji o tym, czy wydać na swoje potrzeby zarobione przez siebie pieniądze – to znak, że jesteś od kogoś emocjonalnie i finansowo uzależniona.
Rozumiem, że miłość jest silnym uzależnieniem, a jednocześnie – z szacunku do drugiej osoby często może istnieć w Tobie potrzeba przedyskutowania wspólnego budżetu.
Tutaj właśnie pojawia się powód, dla którego warto posiadać osobny budżet, o którym nie będziesz musiała decydować wspólnie ze swoim mężem czy partnerem.
Możesz go przeznaczyć na rodzinę, kiedy tylko chcesz. Ale możesz go też przeznaczyć na swój rozwój i nie tłumaczyć się z tego nikomu.
Rozumiesz tę subtelną granicę?
To była najważniejsza lekcja, jaką otrzymałam od babci i mamy, bo kiedy kilka lat temu dojrzałam do decyzji o rozwodzie – bo okazało się, że człowiek z którym byłam zazdrościł mi moich sukcesów – wiedziałam dokładnie, co jest moje.
Twój scenariusz nie musi się tak zakończyć. W cale Ci tego nie życzę. Obrazuję tylko, jak dobrze jest stanowić o sobie i realizować siebie oraz swoje potrzeby.
2. Wiem, jak miło i efektywnie spędzać czas w swoim towarzystwie
Zdecydowanie zbyt często słyszę historie, w których znajome albo klientki opowiadają mi o tym, że w końcu miały wolny wieczór dla siebie. I włączyły sobie ulubiony serial. Albo poprasowały stertę ubrań.
Niezależna kobieta nie zastanawia się, co zrobić z wolnym czasem dla siebie. Jeśli marzy o tym, aby w końcu spotkać się ze znajomymi, to po prostu sięga po telefon – bez obawy o to, że ktoś nie będzie miał dla niej czasu. Bo jeśli nie będzie miał, to ona sama zorganizuje sobie efektywnie czas – nie tworząc sobie przy okazji zmyślonych historii typu “Pewnie znów nie miała dla mnie czasu, bo…”
I nie wpędzając się przy tym w jesienną depresję, tzw. “kocówę” z winem albo krzątanie się i prasowanie ubrań dla całej rodziny.
3. Mam angażujące hobby
Niezależność odnosi się do tego, jak dobrze znasz i cenisz swoją wartość.
Niezależna kobieta dobrze zna swoją wartość i wyraża ją przez swoją pracę, pasję albo hobby.
Jako niezależna kobieta uwielbiam mieć “coś swojego”, co mnie porywa i przy czym jednocześnie i odpoczywam i się ładuję.
Jeśli u Ciebie jest to czytanie książek dla utrzymywania swojego umysłu w aktywności albo kiteboarding dla Twojego zdrowia i pięknej sylwetki – ważne, że robisz to dla siebie, że Cię to cieszy i znajdujesz na to czas.
4. Podejmuję wyzwania bez narzekania
Na podjeździe do domu jest 15 cm śniegu? Super – zamiast iść na siłownię, mam cardio pod domem.
Na podłodze jest pełno sierści psa? Ekstra, mogę załączyć swój ulubiony audiobook i słuchać podczas odkurzania.
Stoję w korku? Fajnie, mogę zadzwonić do klienta, który ostatnio nie zdecydował się na współpracę, aby zapytać, co u niego i czy potrzebuje pomocy.
Rozumiesz, prawda? Niezależna kobieta nie podchodzi do kolejnego wyzwania w nerwach i z negatywną energią. Wyciąga pozytywne strony z każdej sytuacji.
5. Witam strach z radością
Strach towarzyszy nam zazwyczaj w momentach, w których nie jesteśmy gotowe przekroczyć swoich granic (albo nie zdajemy sobie sprawy, że już jesteśmy gotowe).
Ja nauczyłam się, że strach jest tylko zmyśloną historią w mojej głowie.
Szybkie zdawanie sobie z tego sprawy w różnych sytuacjach wymagających podjęcia przeze mnie decyzji o przełamaniu go, znacznie ułatwiają sprawę.
6. Pytam o radę, ale nie zmieniam kierunku, bo mam swoje zdanie i przeczucia
Powinnam pójść na to spotkanie, jak myślisz?
Czy ta sukienka mi pasuje, jak myślisz?
Czy to będzie dobra decyzja, jak myślisz?
Zasypujemy swoich znajomych i przyjaciół takimi pytaniami, kiedy nie mamy pewności. Ale my, kobiety niezależne – dokładnie czujemy, co konkretnie jest dla nas dobre, a co nie. Pytamy więc o radę, kiedy nie znamy się na temacie, ale decyzję zawsze podejmujemy na bazie swojej niezawodnej intuicji i rozpoznania.
Dlaczego? Bo choć nie chcemy się czasem do tego przyznać same przed sobą, to i tak gdzieś głęboko w sobie wyraźnie czujemy, kto z zapytanych chce rzeczywiście naszego dobra, a kto nie.
7. Znam swoją wartość i żadna relacja jej nie warunkuje
Jest to połączone z poprzednim punktem. Jako niezależna kobieta nauczyłam się nie uzależniać swojej wartości od drugiego człowieka.
Pokazanie się ze znajomymi aktorami na ściance, albo umieszczanie z nimi zdjęć na instagramie nie jest mi potrzebne do podniesienia swojej wartości.
A ponad tym, nigdy nie pozwalam sobie na uzależnienie emocjonalne – mimo, że gdy kocham, to z serca i na 100%.
Choć wiele osób próbowało mnie od siebie uzależnić – począwszy od różnego rodzaju guru znanych w świecie rozwoju, po pseudoprzyjaciół – ja po prostu dokładnie wiem, że miłość i szacunek należy umiejscawiać zawsze w sobie. Bo dopiero wtedy może być dzielona na innych szczerze i z lekkością.
Co jeszcze dodałabyś do tego wpisu? Albo, jakie inne problemy zauważasz u innych kobiet, dotyczące dbania o swoją niezależność?
Pamiętaj, aby wysłać to przyjaciółce, która powinna to przeczytać.
Z pozdrowieniami,
Wydaje mi się, że wiele kobiet rezygnuje ze swojej niezależności po ślubie lub urodzeniu dziecka. Ostatnio spotkałam się z koleżanką ze studiów, która po wyjściu za mąż stwierdziła, że jej rolą będzie dbanie o dom i rodzenie dzieci, a mąż będzie zarabiał. Nie wiem, na ile jest to jej świadoma decyzja a na ile nakłonił ją do tego partner. W każdym razie ja sobie takiego rozwiązania nie wyobrażam. Poza tym po porodzie wiele kobiet poświęca się całkowicie dziecku zapominając o sobie. Mam nadzieję, że ja taka nie będę, bo w końcu szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)