Gdy mówisz, że sukces nie jest Ci pisany, najpierw na nowo zdefiniuj, czym jest dla Ciebie sukces. Zakwestionuj to, jak rozumiesz go dziś i zbuduj nową definicję. Bo może się okazać, że sukcesem jest dla Ciebie przestać mówić do siebie źle. Sukcesem będzie znaleźć czas dla dzieci i pogłębić Waszą więź. Sukcesem będzie już samo złamanie i tak już kruchego przekonania o tym, że sukces jest tyko wtedy, gdy jest rozgłos, rozpoznawalność, drogi samochód czy wielkie mieszkanie.

Gdy mówisz, że szczęście jest ulotne, zacznij weryfikować, jak rozumiesz szczęście i gdzie go szukasz. Bo jeśli go szukasz w innych ludziach, czy pięknych rzeczach, to z pewnością go tam nie będzie. Ale my wiemy, że samo powiedzenie Ci o tym, nie wystarczy. Musisz się przekonać na własnej skórze i przez własne decyzje. I jeśli miałoby Cię to kosztować dorobek życia – czasem i takie lekcje są potrzebne. Być może dopiero w największym bólu odnajdziesz swojego zagubionego przyjaciela – szczęście w sobie.

Gdy mówisz, że zawsze masz pecha, uważaj, czego sobie życzysz. Wibrację słów bardzo dobrze rozumie Wszechświat. Widzi, że potrzeba Ci kolejnego pecha, abyś mogła i mógł w tym, co nazywasz zrządzeniami losu, dojrzeć jaką jakość kreujesz mocą swojej energii.

Doświadczenia ostatnich lat nauczyły nas bardzo wyraźnie, że poczucie beznadziei i braku sensu zazwyczaj oznaczają góra trzy rzeczy:

1) albo konieczność puszczenia tego, co i tak już dawno nie służy i chce odejść (dla zrobienia miejsca czemuś lepszemu)
2) albo po prostu przemęczenie przez nieumiejętność zadbania o swoje ciało, umysł i ducha
3) albo nieumiejętność odnalezienia małych radości z bycia w procesie

Jeśli więc poczucie beznadziei ostatnio puka Cię po ramieniu:

1. Zobacz, co możesz puścić (w różnych obszarach) i pozwól temu odejść – pozwalając sobie na przeżycie żałoby.
2. Zobacz, czy pozwalasz sobie i innym o siebie zadbać.
3. Zobacz, jaką masz korzyść z blokowania tego, czego pragniesz.

Życzymy Ci pięknych wglądów w siebie
Honorata, Sylwia