Poznajmy się…

Sylwia Sikorska
& Honorata Lubiszewska

Gdyby można było w 3 zdaniach opowiedzieć historię wewnętrznej transformacji i podążania za głosem intuicji, na pewno byłaby ona zawarta właśnie w tym miejscu. Dziś WYSOKIE WIBRACJE to przede wszystkim uczenie ludzkim językiem o rozwoju duchowym – czyli coś, co wołało nas od dawna. Jednak, do tego miejsca zaprowadziła nas praca w zakresie twardo rozumianego biznesu pod marką embraceyourlife.pl (marketing internetowy, szkolenia w firmach i 1:1 oraz inwestowanie w nieruchomości).

Dziś jesteśmy w zupełnie innym miejscu tej podróży i to chyba jedno z piękniejszych miejsc, jakie miałyśmy okazję odwiedzić. Obecnie WYSOKIE WIBRACJE oddaje w pełni to, do czego każda z nas przywoływana była wewnętrznie od dawna. Jeśli tu jesteś i nasze ścieżki się przecinają – porzuć wiarę w przypadki.

Łącznie mamy za sobą ponad 20 lat świadomej, wewnętrznej pracy własnej i 10 lat uczenia innych o rozwoju emocjonalnym, mentalnym i duchowym.

Życie każdej z nas obfituje dziś w pełen dobrostan, spokój i poczucie spełnienia.

Na przestrzeni ostatnich lat, by zaspokajać potrzeby umysłu, zdobywałyśmy wiedzę m.in. u takich nauczycieli jak David R. Hawkins, Bert Hellinger, Aleksander Lowen, Joe Dispenza, Michael Bernard Beckwith, Bob Proctor, Gilbert Renaud, Gerard Athias, Eckhart Tolle i wielu, wielu innych.

Niemniej jednak, za swój największy zasób uznajemy mądrość czerpaną głównie z połączenia z Wyższym „JA”, którą szczególnie mocno czujemy podczas medytacji i praktyk oddechowych. To intuicja oraz koherencja serca i umysłu pomagają nam bardzo trafnie wspierać innych. Zdobyte nauki łączymy ze sobą i transformujemy zgodnie z intuicyjnym czuciem, dopasowując prowadzenie do potrzeb naszych klientów i kursantów.

W naszej pracy korzystamy nie tylko z nauk o umyśle i emocjach, ale też wchodzimy w aspekty pracy z energią, czyli tym, co jest doświadczalne tylko zmysłami intuicyjnymi, jak jasnoczucie, jasnowidzenie, jasnosłyszenie czy jasnorozumienie.

Zapoznaj się z naszymi bezpłatnymi materiałami (m.in. w podcaście Wysokie Wibracje) i wtedy zdecyduj, i poczuj, czy chcesz wybrać się z nami w głębszą podróż do siebie.

Szukasz inspiracji? Poznaj jedną z naszych magicznych historii.

W 2014 roku spełniłyśmy jedno z naszych największych marzeń – 5. tygodniowa podróż po USA w celu przeprowadzenia wywiadów z największym ekspertami marketingu internetowego. W tym z jedynym i niepowtarzalnym Mr. Jonathanem Buddem, który jako pierwszy w tej branży zaczął rozwijać i zdobywać rynek. Zrobiłyśmy to, choć się na to w ogóle nie zapowiadało – ani finansowo, ani fizycznie. Bez adresów, numerów telefonów, jedynie z planem przemieszczania się między Stanami, śladami największych miast USA – z wiedzą znikomą o ich aktualnych adresach.

Nikt nie wierzył, że to zrobimy, poza nami samymi…

A jednak nie tylko zrobiłyśmy wywiady, ale i zostałyśmy zaproszone do domów tych wspaniałych ludzi, na kawę, lunch, na piwo…

Po tamtym czasie jeszcze bardziej uwierzyłyśmy, że wszystko można wykreować. Bo jedyne co nas powstrzymuje, to brak pewności siebie. Ale wszechświat bardzo szybko sprawdził, czy rzeczywiście nasza wiara w to, że wszystko jest możliwe, jest wystarczająco mocna i trwała.

2015 rok był rokiem naszej wewnętrznej transformacji mentalnej. Zarówno naszego podejścia do biznesu, intencji, które za nim stoją, osób dla których pragniemy działać i którym chcemy pomagać, jak i celów oraz wizji. Wszystko krystalizowało się dobrych 7 miesięcy.
Podczas tej drogi jedną z osób towarzyszących nam mentalnie i wspierających nas swoją mądrością z poprzez książki, video i różnego rodzaju materiały archiwalne była…

Oprah Winfrey

To na przykładzie sposobu jej praktykowania wiedzy, którą posiada od początku swojego życia, zaczęłyśmy zmieniać swoje podejście i postrzeganie nas samych jak i innych ludzi. To właśnie ona dała nam niezastąpioną i permanentną inspirację do działania, że pewnego dnia… w naszych głowach zakiełkował pomysł…

Zaprośmy ją do Polski.

Ale najpierw – spotkajmy się z nią.

Pomysł powstał w marcu 2015 roku. Przez kolejne miesiące dalej budowałyśmy naszą firmę. Dostałyśmy zaproszenie do paru stacji radiowych, aby opowiedzieć o naszej pierwszej przygodzie w USA. Pojawiałyśmy się tu i tam na różnych konferencjach dla kobiet – na niektórych z nich w roli prelegentek. Zaczęłyśmy też prowadzić naszą własną audycję w radiopraga.pl

Miesiące mijały i wydawać by się mogło, że długo będziemy musiały czekać na spotkanie z Oprah… Jeśli kiedyś w ogóle. Pewnego sierpniowego dnia, kiedy pracowałyśmy spokojnie nad jednym ze zleceń, Honorata jakby nigdy nic powiedziała:

Sylwia… Właśnie dostałyśmy dwa zaproszenia na nagrania nowego programu Oprah Winfrey w Los Angeles

Pewnie się domyślasz, że kawa wypadła mi z ręki, a szczęka automatycznie opadła sięgnęła podłogi, niczym bohaterowi filmu ‘Maska”. Słowa nie składały mi się w jakąkolwiek logiczną wypowiedź.

Ale, że jak, gdzie, kiedy…? SKĄD?!

Jak się zaraz po tym dowiedziałam, okazało się, że Honorata wysłała, od tak po prostu, zgłoszenie na nagrania do jej programu. Jedno z 1,5 miliona zgłoszeń, spośród których wybrano około 2000 osób.

Sytuacja wyglądała tak:

Mamy dwa bilety i dwa tygodnie żeby zorganizować… wszystko! Na koncie mamy dokładnie 300 zł. Na wyjazd potrzebujemy około 15.000 zł (mocno po kosztach). Wiemy, że najpóźniej 10 września nasze tyłki muszą być usadowione w samolocie w kierunki LA, aby zdążyć na nagrania.

Tymczasem wszelkie projekty, które realizujemy dla naszych klientów i kończymy za chwilę, przyniosą nam wpływy na konto po tej magicznej dacie. Pomysł był więc taki:

Znajdźmy sponsorów tego wyjazdu.

Zaczynamy więc szukać sponsorów wyjazdu. W końcu przecież jedyne co nas powstrzymuje to brak pewności siebie.
Piszemy, dzwonimy, rozmawiamy… A czas się kurczy. Wszyscy mówią nam, że jest za mało czasu. Cóż. W rzeczywistości odpowiedzi o za małej ilości czasu były najmilszymi, jakie odebrałyśmy. Pozostałe pokazały nam, że lepiej będzie dla nas zainwestować w ten wyjazd i utrzeć nosa tym, którzy znów twierdzili, że się nie uda i że pewnie same bilety, to jeszcze nic przesądzonego.
Mamy 3 dni na podjęcie decyzji – co dalej?

Plusem sytuacji jest to, że dzięki poprzedniemu wyjazdowi mamy wizy. Ale z zewnątrz sytuacja wydaje się beznadziejna. I właśnie wtedy nadchodzi moment przełomowy. Spojrzenie w lustro i odpowiedzenie sobie na pytanie:

Dlaczego miałabym żałować, że mnie tam nie będzie? Jeśli nie mam być, to znaczy, że nie jestem jeszcze na to gotowa.

Co zrobiłyśmy tak naprawdę w tamtym momencie? Poddałyśmy się. Poddałyśmy się wyższej sile. Kiedy nie wiesz co masz robić, i zrobiłaś już wszystko co możesz… Wtedy po prostu nie rób nic. Poczekaj. Pomimo tego, jak bardzo w kość daje Ci wtedy Twoje ego.

I tak dokładnie 2 dni przed ostatecznym terminem odlotu, na naszym koncie, dzięki uprzejmości naszych klientów, otrzymałyśmy na nasze konto, z wyprzedzeniem za realizowane projekty, kwotę która pozwoliła nam na zakup biletów lotniczych, wynajęcie samochodu bez którego ani rusz w LA oraz zarezerwowanie noclegu na pierwsze dni. Ta sytuacja pokazała nam, jak szybki efekt przynosi skupienie się na dobrych intencjach w połączeniu ze świadomym (często opartym na głosie intuicji) dobieraniu osób do współpracy.

No więc 10 września 2015 roku siedziałyśmy w samolocie gotowe na przygodę życia.

Chyba nie musimy wspominać, jaki poziom ekscytacji nam towarzyszył? To nic, że fizycznie nie miałyśmy jeszcze środków na drugą połowę pobytu… Nie miałyśmy adresu, w którym się zatrzymamy (rezerwacje pierwszego miejsca wykonałyśmy na lotnisku we Frankfurcie). Nie miałyśmy też zarezerwowanego samochodu (wynajęłyśmy go już w LA na lotnisku – przez internet).

Pełna wiara i przekonanie o tym, że to co nas spotyka, to nie jest przypadek – sprawiły, że nawet celnik wpuszczający nas na lotnisku w LA zaakceptował to, że jeszcze nie mamy adresu pobytu. A mógł nas cofnąć…

Kiedy w dzień po przylocie drukowałyśmy gdzieś w centrum Santa Monica nasze bilety na program, właścicielka punktu xero kiwała głową z niedowierzaniem. Podobno niektórzy próbują po parę lat, aby dostać się do jakiegokolwiek programu Oprah.

W kolejce do wejścia na salę, gdzie odbywały się nagrania – uczestnicy słysząc, że przyleciałyśmy prosto z Polski, patrzyli na nas z niedowierzaniem i pytali, czy płaciłyśmy komuś, aby tam być. Otóż… Nie. Dostałyśmy bezpłatny wstęp, jak wszyscy…

Weszłyśmy na salę przemycając dwie koszule z napisem w j. angielskim „OPRAH, POKONAŁYŚMY PONAD 7 TYS. MIL PO TO, ABY SPOTKAĆ SIĘ Z TOBĄ I ZAPROSIĆ DO POLSKI”. Usiadłyśmy na widownię i…
Program nagrań zwielokrotnił poziom ekscytacji.

Na scenie poza Oprah stanęli m.in: Deepak Chopra, Michael Beckwith, Elizabeth Gilbert, Iyanla Vanzant… I wielu innych.

Zaczęło się. Pierwsze przywitanie Oprah ze sceny. Jej ciepło i wyjątkowa aura, pełna czystego dobra i otwartości. A potem jej zejście ze sceny po zapowiedzeniu pierwszego gościa. I obranie miejsca wśród widowni, 5 rzędów od nas…

Nie wiem, czy jesteś w stanie sobie wyobrazić, jaka energia krążyła podczas całego dnia w tym miejscu? Nie można jej porównać DO ŻADNEGO z wydarzeń rozwojowych, które w 2015 roku miały miejsce w Polsce. Bo to była inna energia. Czysta energia. Spokojna, zharmonizowana, pełna miłości energia.

A reszta to już historia. Ale… Tak, to wydarzenie na długo pozostanie w naszej pamięci.

Podobnie jak eskapady do położonej 100km od LA posiadłości Oprah Winfrey. I wielu innych osobowości, z którymi mamy marzenie spotkać się w przyszłości.

I nie, nie udało się nam spotkać z Oprah na dłużej, aby porozmawiać na spokojnie. Ale sam fakt otrzymania od wszechświata możliwości znalezienia się na jej wydarzeniu, przebywania wśród tych ludzi i doświadczenia ich energii, zrozumienia filozofii życia i działania, są bezcenne i niepowtarzalne.

Dlaczego prowadząc twardy biznes piszemy o historii pełnej marzeń?

Poznajesz tę historię, aby się przekonać i mieć świadomość jak bardzo (w biznesie i prywatnie) cenimy ludzi przepełnionych marzeniami i odwagą do realizacji rzeczy/ spraw z pozoru nie do zrealizowania. I jak bardzo chcemy się takimi ludźmi otaczać.

Poznajesz tę historię, aby wiedzieć, że przy współpracy liczą się dla nas Twoje intencje działania i podejście mentalne do trudności (które ma przecież każdy).

Mamy nadzieję, że teraz wiesz, że nie liczy się dla nas, w jakim momencie swojego życia jesteś teraz (czy jest to szczyt, którego ktoś inny może Ci pozazdrościć, czy czarna dziura, w której nikt nie chciałby się znaleźć). Ważne, że masz silną podstawę złożoną z najlepszych możliwych wartości. I chcesz się dzielić tym, co potrafisz z innymi.