Niby nic się takiego nie stało.

  • Ktoś przesunął spotkanie.
  • Spóźnił się na umówioną godzinę.
  • Akurat się tak zdarzyło, że „przypadkiem” zwichnęłaś nogę i nie mogłaś gdzieś pójść.
  • Być może spotkałaś kogoś, kto mocno nacisnął Ci na odcisk.

Lub coś pierdolnęło z przytupem. Tak, że na początku nie mogłaś się pozbierać. Ktoś od Ciebie odszedł – fizycznie lub mentalnie, zachorowałaś, „stało się nieszczęście” jak mawiają ludzie potocznie.

Nie lekceważ przekazu od posłańca.

Widzisz każda sytuacja w naszym życiu nie jest przypadkowa. Wszystko to w czym bierzesz udział, co w jakiś sposób dotyka Twojego życia, zawiera w sobie informację, przekaz, wiadomość.

To od Ciebie zależy jak szybko ją odczytasz.

Jeśli nie zaufasz instynktowi i przeczuciu, prawdopodobnie przekaz będzie powtarzany tak długo, aż w końcu dostrzeżesz, co Wszechświat chce Ci powiedzieć.

  • Dlaczego akurat w tej chwili nie możesz znaleźć kluczy, mimo, że wydawałoby się idziesz na ważne spotkanie?

Być może nie masz się w ogóle spotkać, a może to nieodpowiedni moment.

  • Dlaczego ktoś pisze Ci wiadomość w której próbuje Ci jakoś umniejszyć? Z jednej strony, tak to mówi o tej osobie i braku jej poczucia wartości. Z drugiej przyciągnęłaś tę osobę, więc co mówi to Tobie o Tobie?

W czym tym sama próbujesz sobie umniejszać w życiu? Gdzie się nie doceniasz? O co się obwiniasz? Bo skoro dałaś przestrzeń na to, aby ktoś napisał do Ciebie wiadomość, nie znając Ciebie i Twoich działań, wkładu dla ludzi, intencji, wartości, to znak dla Ciebie, że gdzieś sama nie traktujesz siebie dobrze i stąd nieme przyzwolenie dla tej właśnie energii.

Posłańcy bywają różni.

Czasem to zepsuty samochód. Czasem raptowna zmiana pogody. Jeszcze innym razem coś, co może wydawać się porażką jak np. to, że nie dostałaś pracy o której „marzyłaś”, a która mogła kosztować Cię o wiele więcej niż krótkie rozczarowanie ego, że nie zostało docenione.

Posłańcy niekoniecznie bywają mili.

Każdy z nas bywa posłańcem dla kogoś. A, że zderzanie ze swoimi „słabościami”, tym co głęboko zakopujemy nie chcąc nad tym pracować – co jest po prostu szlamem którego smród często ignorujemy przez lata, udając że nie czujemy lub, że tak musi już śmierdzieć całe życie, bo tak to już jest ? Ponieważ zderzenie z kupą łajna bywa nieprzyjemne, to posłańców z reguły się nie lubi.

Czasem nawet zrzuca się na nich odpowiedzialność za to sprzątnięcie gówna z ogródka.

Jest jednak duża różnica między posłańcem, który mówi Ci: „Kurde coś tu u Ciebie śmierdzi, o to ta kupa.”A posłańcem, któremu właśnie ktoś pokazał jego kupę w ogródku, w którą on wlazł i potem z umazanymi buciorami przyszedł do Ciebie, próbując Ci wmówić, że to u Ciebie śmierdzi i że ubrudził swoje nieskazitelne bielą buty u Ciebie.

Nie lekceważ więc takich posłańców, ale weryfikuj źródło smrodu.

Przede wszystkim bądź czujna. Obserwuj i wyciągaj wnioski, aby nie powtarzać w kółko tych samych lekcji.

Chodzenie umorusaną w kupie przez całe życie nie jest bowiem przyjemne.

Pozdrawiam,

Sylwia