W swojej książce „Transferfing Rzeczywistości” Vadim Zeland pisze o tym, że jednym z kluczowych kroków do uwolnienia umysłu, jest pozwolenie sobie na bycie sobą, a innym na bycie innymi. W dzisiejszym odcinku podcastu WYSOKIE WIBRACJE powiemy Ci, co może dać Ci największą wolność umysłu.

Poruszamy w nim temat dualizmu oraz pokazujemy wyraźnie, jak OSĄDZANIE i OCZEKIWANIA tworzą poczucie oddzielenia – blokując przepływ energii w Twoim życiu.

Odpowiemy na pytania:

– jak nas gubią i jak pozbyć się oczekiwań

– skąd wynikają oczekiwania

– dlaczego warto tworzyć własne definicje na życie, aby poszerzać świadomość

– jakie ryzyko niesie za sobą osądzanie

– dlaczego nawet osoby przebudzone mają tendencję do oceniania, przez próbę zmiany i nawracania innych

Na koniec odpowiemy na najważniejsze pytanie, czyli:

JAK ZYSKAĆ PEŁNĄ WOLNOŚĆ, POZWALAJĄC SOBIE NA BYCIE SOBĄ, A INNYM NA BYCIE INNYMI?

Jak zawsze – bardzo miło nam będzie poznać Twoje „aha-momenty” po wysłuchaniu tego odcinka WYSOKICH WIBRACJI. Podziel się nimi w komentarzu.

Z góry dziękujemy za każde udostępnienie!

Honorata, Sylwia

***

SŁUCHAJ W SoundCloud LUB POBIERZ NA KOMPUTER

***

OBSERWUJ NAS I SŁUCHAJ W APLIKACJI SPOTIFY

***

ODTWARZAJ PRZEZ YouTube

Uzdrawianie niewspierających wzorcówZwiększanie połączenia z wyższą jaźniąOdblokowanie na finanse i wewnętrzne spełnienie

duchowekursy.pl

***

PRZECZYTAJ

S: Jak możesz uwolnić się od myśli i przekonań, które zniewalają Twoją energię i wpływają złe samopoczucie? Jak odzyskać spokój umysłu, pełną radość z bycia tu i teraz oraz wolność do kreowania świata z poziomu wysokich wibracji?

H: Otóż ocenianie i osąd, szczególnie wobec innych, ale także wobec tych samych siebie to największa pułapka dzisiejszego świata. I w tym odcinku podcastu wysokie wibracje pokażemy Ci z największym uproszczeniu oczywiście z naszego doświadczenia taką najprostszą drogą do wolności umysłu.

S: W swojej książce Transerfing rzeczywistości Vadim Zeland piszę o tym, że jednym z kluczowych kroków do uwolnienia umysłu z własnej projekcji i oczekiwań jest pozwolenie sobie na bycie sobą, a  innym nabycie innymi.

H: I to był jeden z przełomowych momentów, kiedy trafiłyśmy na ten moment w książce Zelanda i zaczęłyśmy odrabiać te lekcje. Oczekiwania, to jest coś co weźmiemy jako pierwsze na tapetę.

S: Czym są w ogóle oczekiwania? Myślę, że każdy pewnie ma swoją definicję. Natomiast w dużym uproszczeniu, żebyśmy wiedziały o czym tutaj dzisiaj mówimy, można powiedzieć, że jest to taka cecha osób pragnących mieć wszystko pod kontrolą.

H: Czyli wszyscy mamy tą cechę.

S: Czyli raczej tak. Większość z nas ma tą cechę i projektujemy swoje doświadczenia i przekonania na innych ludzi, ale też na przebieg zdarzeń, czy na różne zachowania.

H: I to jest tak, że na początku, kiedy jeszcze śnimy, kiedy jeszcze jesteśmy w tym śnie naszego życia, to cały czas projektujemy jakieś oczekiwania. Dlatego, że one były na samym początku projektowane na nas, przez innych. Więc to jest taka rzecz, którą wynosimy z pokolenia na pokolenie.

S: Po prostu myślę, że wydaje nam się, że mamy czegoś oczekiwać i od siebie i od innych ludzi. No i teraz kiedy te oczekiwania się pojawiają, gubią nas w przeróżne sposoby. Przede wszystkim powodują różnego typu rozczarowania.

H: Ale też jakby na to spojrzeć tak szeroko, to można powiedzieć, że oczekiwania, szczególnie takie silne i z nałożonym ogromnym potencjałem na jakieś konkretne zdarzenie, czy na konkretną osobę odbierają nam radość życia. One zwyczajnie powodują, że kiedy coś się nie spełnia i nie idzie po naszej myśli, a to się dzieje dość często. To sprawia, że wszystko traci sens.

S: Powiedziałeś coś, ważnego, że kiedy coś nie dzieje się po naszej myśli właśnie. To po naszej myśli należy do tego programu można powiedzieć oczekiwań dlatego, że ten program oczekiwań, który jest w nas zakorzeniony powoduje, że my cały czas myślimy właśnie, że coś powinno być tak a nie inaczej. I teraz kiedy tak się nie dzieje no to ja tutaj mogłabym chyba czerpać wiele przykładów ze swojego życia dlatego, że byłam mega wewnętrznie nieszczęśliwą nastolatką, której cały czas nie działo się po jej myśli. Kiedy teraz obserwuję sobie też nawet młodych ludzi właśnie, którzy tworzą swoje życie, to widzę, że największą frustrację sprawia im fakt, że albo nie spełnia coś ich oczekiwań, czyli nie jest po ich myśli, albo oni nie spełniają oczekiwań osób, które je wychowują.

H: Niestety. Jakby się tak zastanowić to, trochę jest tak w naszym ziemskim życiu, że te oczekiwania są nałożone w naszej podświadomości na nas wszystkich z góry. I w  zależności od tego w jakiej kulturze żyjemy mamy jakiś taki odgórny schemat życia, według którego wydaje nam się, że powinniśmy podążać jako kobiety i jako mężczyźni. I na przykład jako młody człowiek, który ma w sobie jeszcze taką chęć życia i taki idealizm i szuka innych odpowiedzi na pytanie kim jestem i czym jest moje życie. Jeśli ta osoba nie ma sobie takiej wystarczającej mocy do tego żeby złamać taki schemat odgórny, może się okazać, że w ten schemat wpadnie i będzie spełniać jakieś oczekiwania, które nie są jego oczekiwaniami wobec doświadczenia życia.

S: To właśnie rodzi to o czym już wspomniałaś przed chwilą, czyli brak radości życia. Dlatego, że jeżeli taka osoba realizuje czyjeś oczekiwania, no to skazuje się na to, że w pewnym momencie, w pewnym wieku odkrywa, że żyję nie według nawet swojego scenariusza.

H: I często jest tak, że takie odkrycia dzieją się nawet po czterdziestce.

S: Tak to prawda, dzieją się pod czterdziestce i też my doświadczamy pracując z różnymi osobami, jako naszymi menty właśnie takich odkryć po trzydziestce, po czterdziestce, czy nawet później, że te osoby nie odkrywają tylko tego, że nie żyją według własnego scenariusza, ale odkrywają, że wydawało im się, że tworzą ten scenariusz, a po głębszym przyjrzeniu się okazuje się, że ten scenariusz był jednak tworzony za ich plecami przez kogoś innego.

H: I nie tylko przez rodziców czy opiekunów, ale ogólnie przez społeczeństwo i właśnie te nałożone wzorce odgórne, które tak naprawdę nie istnieją i o tym przekonasz się w dalszej części tego podcastu. Jak sprawić aby pozbyć się oczekiwań? Zaczynając od siebie.

S: No i tutaj mam bardzo prostą odpowiedź. To jest ta odpowiedź, która już się też pojawiła w dzisiejszym podcaście, czyli pozwolić sobie być sobą, a innym innymi. I to wydaje się bardzo proste, ale uwierzcie nam, jest to bardzo duże wyzwanie.

H: Oczekiwania, o których tutaj wspominałyśmy na samym początku wynikają z przekonań. O przekonaniach już trochę mówiłyśmy w różnych odcinkach naszego podcastu i tutaj też do  nich wrócimy, dlatego, że przekonania to jest coś, co musimy z siebie zdejmować. Szczególnie jeśli chodzi o te niewspierające przekonania. Mówi się, że najpierw musimy się oduczyć czegoś, czego uczyliśmy się całe życie po to żeby zrobić miejsce na nowe, żeby nauczyć się teg,o co daje nam moc tworzenia. Właśnie dlatego musimy od uczyć się czegoś, co musimy robić, co należy robić, co wypada robić albo czego się wręcz nie godzi robić albo co trzeba.

S: I każde to musimy, wypada i tak dalej ma swoją definicję.I takim myślę naszym zadaniem, właśnie w poszukiwaniu tych przekonań, które tworzą oczekiwania jest to żeby zdać sobie sprawę jak definiujemy pewne rzeczy. Bo kiedy odkryjemy te nasze definicj, kiedy zdamy sobie sprawę czym dla nas jest, na przykład jakieś przekonanie, to o wiele łatwiej będzie nam je zastąpić. Właśnie to co powiedziałeś, że najpierw musimy się czegoś nauczyć, ale musimy wiedzieć czego my mamy się oduczyć, czyli właśnie co doprowadziło nas do takiego rezultatu a nie innego.

H: I żeby zacząć się uczyć nowych przekonań, tych wspierających to jest taka nie chcę powiedzieć mozolna ale mocno powiązana z uważnością na siebie praca z doszukiwanie się przede wszystkim jakie definicje na życie, w różnych sferach mamy. I ja mogę powiedzieć nawet na swoim przykładzie budowania biznesu i wprowadzania się w ten świat przedsiębiorczości. Kiedyś miałam przekonanie, że muszę osiągnąć sukces, duży sukces finansowy i materialny żeby być bardziej docenioną przez moją rodzinę. Żeby być zauważoną, żeby być usłyszaną i w momencie, kiedy zrozumiałam, że to ja muszę sobie dać to zauważenie, ten głos i to docenienie, to dopiero w tym momencie ten sukces materialny zaczął się pojawiać, i jest cały czas, bez większego wysiłku.

S: To fajne co mówisz, bo oczywiście gdzieś tam jak tworzyłyśmy nasze marki, to obserwowałam sobie to. I też odczułam ten moment, w którym zmieniłaś nastawienie. Dlatego, że zdjęłaś z siebie bardzo dużo ciężar, właśnie oczekiwań, ale też dzięki temu zdjęłaś te oczekiwania z naszych działań. I to dało ten przestrzeń do tego, że mogłyśmy na luzie pełnym zacząć tworzyć.

H: To jest też tak, że ja bardzo dużo oczekiwań wtedy zdjęłam, bo zdjęłam przede wszystkim te największe oczekiwania wobec moich bliskich. I dałam sobie wszystko to, czego wcześniej nie widziałam, że sobie samej nie daje i. że ja jestem tą osobą odpowiedzialną za danie sobie tych emocji, doświadczeń.

S: I nawiązuje do tego też pozwolę sobie przytoczyć taką krótką historię ze swojego życia. Dlatego, że ja kiedy zaczęłam się rozwijać w ogóle w takich momentach swojego życia, w których wpadałam na coś co powodowało, że moje życie stawało się lepsze, między innymi to był protestantyzm o którym już kiedyś wspominałam w jednym z podcastów, ale potem ten rozwój osobisty i duchowy. No to oczywiście w mojej głowie pojawia się taka myśl, że teraz mam jedyną słuszną odpowiedź na to jak każdy powinien żyć i przekładałam oczekiwania, tak naprawdę wobec siebie. Czyli te oczekiwania: okej, teraz się rozwijam, czyli właśnie powinnam odnosić już super sukces finansowy, powinnam mieć super relacje, wszystko powinno być super, bo jestem na ścieżce rozwoju. I wszyscy ludzie wokół mnie, czy to była rodzina, czy to byli moi znajomi, przyjaciele, niestety padali ofiarą tych oczekiwań. Czyli w stosunku do każdego z nich miałam oczekiwania i najlepszy pomysł na to jak oni powinni rozwiązywać swoje problemy. I to trwało tak długo aż sama nie padła ofiarą takiego pomysłu na moje życie jednej z moich znajomych, która była coachem i ona po prostu miała idealny pomysł na to, jak powinnam w swoim życiu decydować I co robić. Kiedy ja to zauważyłam, to było jakby ktoś postawił naprawdę wielką taflę lustra przede mną i ja się cofnęłam parę lat wstecz i mówię, kurde co ja najlepszego robiłam tym ludziom! Ale co ja najlepszego robiłam sobie.  I zrozumiałam wtedy, że przede wszystkim te oczekiwania to było oczekiwania w stosunku do mnie a po drugie, że jeżeli ja chcę iść dalej w tym swoim rozwoju i wejść głębiej w ten rozwój, właśnie pójść w rozwój duchowy, to potrzebuje się zatrzymać i wyłączyć wszelkie oczekiwania.

H: Tam, gdzie są różnego rodzaju przekonania, szczególnie te niewspierające, których musimy się oduczyć ale najpierw musimy je zauważyć tam, też jest osąd i ocenianie. Osądzamy wszystkich i wszędzie dlatego, że tak zaczęło się nasze życie. Najpierw słyszeliśmy albo nawet bardziej obserwowaliśmy jak nasi bliscy i ludzie dookoła nas oceniali. Później sami byliśmy oceniani, a też do tego później sami zaczęliśmy oceniać.

S: I to są wszystkie takie momenty, w których słyszysz gdzieś na boku, że na przykład: „Ta aktoreczka to ona wczoraj spotykała się z tym i z tym dlatego, że jest aktorem ona chciała być aktorką. Teraz chcę być piosenkarką, a więc spotyka się z muzykiem. A za chwilę będzie może chciała być bizneswoman, więc będzie spotykać się z kimś z biznesu” I słyszysz coś takiego w tle i tak naprawdę tworzysz sobie, ja nie mówię, że teraz jako ta osoba, która jest bardziej świadoma, ale tylko taka osoba, która rozpoczyna swoją drogę z rozwojem albo jest młodą osobą. Tworzysz sobie właśnie takie schematy osądów. I potem one automatycznie wyskakują z Ciebie, zwłaszcza kiedy już się rozwijasz.

H: I mają wpływ na to jak Ty sam i Ty sama kreujesz swoje życie, bo masz już głęboko zakorzenione przekonania o tym, jak powinien wyglądać sukces. Jak powinno wyglądać życie prywatne. Jak powinno wyglądać to życie od strony zdrowia. Tworząc to życie dla siebie osądzasz siebie właśnie na bazie tych przekonań i szczególnie jesteś w tym mistrzem, wtedy kiedy ci się nie udaje dlatego, że wtedy nawet nie słyszysz ile razy i w jaki sposób powtarzasz sobie, że ciągle Ci się to przyda, że ciągle trafiasz na złych partnerów, że cały czas trafiasz na ludzi którzy nie są prawdomówni, że wciąż masz pod górę.

S: I to jest niesamowite dlatego, że mogło by się wydawać, że kiedy już jesteś po jakimś pewnym etapie. Nie ma lepszych i gorszych etapów rozwoju. Po prostu każdy jest gdzieś w tym miejscu, w którym powinien być. Ale osobiście, kiedy patrzę na to czasem wydaje mi się, że jestem już ponad to, czyli już przeszłam przez to, na pewno ta lekcja jest za mną. I pojawia się jakaś taka sytuacja, w której właśnie wyskakuje ze mnie, bo zawsze, bo mi ciągle albo cokolwiek takiego. I uwielbiam wtedy wiecie. ten zawieszony wzrok Honoraty, jeżeli jest obok mnie i tylko takie spojrzenie i mam „aha, okej poszedł schemat”. Poszedł jakiś schemat myślenia i osądzenia siebie albo sytuacji, w której się znalazłam. I teraz albo nauczymy się zatrzymywać właśnie w tym momencie i przyglądać z boku i zmieniać od razu ten schemat osądzania, albo wejdziemy w to dalej i powtórzymy kolejny raz tę samą lekcję.

Kiedyś usłyszałyśmy takie zdanie, że uczymy innych najbardziej tego, czego sami musieliśmy się nauczyć. Więc dzisiejszy temat nie jest oczywiście przypadkowy, ponieważ same od długiego czasu jesteśmy w takim procesie obserwowania siebie w osądzaniu i zdejmowania tej potrzeby osądzania z siebie i zdejmowania potrzeby osadzania innych. Dlatego, że wiemy już jaką energię to tworzy. I teraz mamy bardzo często takie możliwości obserwowania naszych znajomych i naszych klientów w tym osądzaniu i samych siebie i osób im bliskich. I to jest też niesamowite, bo możemy bardzo szybko pokazać im i też samym sobie jaką dynamikę to tworzy.

S: To jest też bardzo ciekawe dlatego, że kiedy spędzamy czas właśnie z tymi ludźmi, którzy już się rozwijają, są na tej ścieżce rozwoju od jakiegoś czasu i zadamy jedno pytanie, tak jak właśnie czasami Honorata zada, czy ja zadam Honoracie. Oni się zatrzymują i mają takie: Matko ja tego w ogóle nie widziałam czy Nie widziałem, że ja tak robię, a na przykład tak robiła moja mama i od razu znajdują ten wzorzec osadzania skąd on jest w nich i starają się oczywiście nad nim pracować. I to też powoduje, że ich relacje poprawiają się diametralnie. I jeżeli na przykład komuś zależy na tym, żeby ich partner nie wiem mąż żona przyjaciel wszedł właśnie na ścieżkę rozwoju, to to jest najlepsza droga. Nie poprzez osądzanie i najlepsze pomysły na to jak ktoś powinien teraz żyć i robienie tego na siłę, tylko właśnie poprzez zaglądanie w siebie i to skąd we mnie jest jeszcze potrzeba osądzania.

H: Jaką dynamikę tworzy osądzanie? Osądzanie powoduje poczucie oddzielenia, czyli sprawia, że widzisz siebie jako coś odrębnego. Jako odrębny wszechświat, który zupełnie nie jest połączony z tym co się dzieje dookoła Ciebie. Stawiasz mury, które powodują, że blokujesz przepływ energii.

S: A przecież wszystko we wszechświecie jest połączone i jesteśmy jednością. Czy w to wierzymy, czy nie, jesteśmy jedną energią. Dlatego jeżeli blokujesz przepływ energii poprzez stawianie tych murów, powodujesz to, że ani od Ciebie energia, ta dobra, pozytywna tego wszystkiego co chcesz tworzyć, nie może wypłynąć w pełni do wszechświata, do innych ani do Ciebie nie może nic przypłynąć od tych ludzi którzy chcą dla ciebie także dobrze gdzieś tam wewnętrznie.

H: Więc jeśli jesteś tą osobą, która nawet sprzątaczce czy ochroniarzowi wchodząc do pracy mówi dzień dobry, to znaczy, że jest Tobie to poczucie połączenia i nie ma blokady energii. Natomiast jeśli jesteś tym snobem, który zawsze wchodzi do pracy patrząc w podłogę i nie zauważając innych ludzi dookoła siebie, to prawdopodobnie w twoim życiu cały czas dzieje się coś nie tak i nie spełniasz swoich własnych oczekiwań.

S: Ten przykład to którym teraz wspomniałaś pokazuje tylko to, że we wszechświecie, nie mówię tutaj na ziemi, bo na ziemi wiele osób ma różne priorytety, określenia, ale we wszechświecie nie ma znaczenia kto skąd jest, kto kim jest dlatego, że wszystko jest na równi, wszystko jest jednością. Nie ma dobrego, nie ma złego. Wszystko jest można powiedzieć neutralne.

H: Dopiero to, czemu nadasz znaczenie ma jakieś znaczenie dla Ciebie. Właśnie jak Sylwia powiedziała we wszechświecie wszystko jest neutralne, wszystko jest dobre dlatego, że stworzone przez nas. I patrząc na to, że wszyscy jesteśmy jednością, to wszyscy dajemy sobie możliwość doświadczania życia przez różne doświadczenia i wkładamy dużą energię do zbiorowej świadomości. Patrząc na coś większego ponad nami, możesz sobie wyobrazić jakąś łunę, która jest tęczą, to w tej tęczy jest zbiór wszelkich doświadczeń. I ona jest zawsze dobra, bo służy naszemu rozwojowi. Pozwala przyjrzeć się temu co jest i światłem, i cieniem w każdym z nas.

S:  I to też jest tak przynajmniej ja tak na to patrzę, że to my nadajemy znaczenie temu co się dzieje w naszym życiu. Bo kiedy spojrzymy na to z perspektywy właśnie źródła, to źródło nie patrzy na żadnego z nas, na żadną z nas, na to co robimy jako coś złego czy dobrego. Nie ma czegoś takiego, to my, nasz umysł nadaje znaczenie wszystkiemu temu co się dzieje tutaj na świecie. I to my też niestety wkładamy w to potencjał a im większy potencjał w coś wkładamy, czyli im większą uwagę do czegoś przykładamy, tym to staje się większe.

H: Tym to staje się nawet mogłabym powiedzieć bardziej odległe, bo jeśli czegoś naprawdę bardzo chcemy i nadajemy temu wielką wagę, to to się od nas odsuwa. I to sprawia, to poczucie oddzielenia, czyli jeszcze większą granicę tworzy.

S: Można powiedzieć, że jeżeli naprawdę chcesz zmienić coś tutaj na świecie, to przede wszystkim potrzebujesz: po pierwsze zmniejszyć ten potencjał, czyli zmniejszyć to ciśnienie, które nakładasz na różnego typu rzeczy, na których Ci zależy. Po drugie przyglądając się definicjom, swoim definicjom świata, zastanowić się w jaki sposób możesz je zmienić, żeby przyczynić się do pogłębienia tej zbiorowej świadomości we wszechświecie. I teraz zobacz, każdy z nas żyjący tutaj w tym wymiarze, na ziemi, dostarcza dla tej zbiorowej świadomości różnych doświadczeń i też właśnie różnych definicji. Od nas zależy czy te definicje, postrzeganie, to wszystko co dajemy będzie pozytywne dla ogólnej zbiorowości. Na świecie mamy wiele kultur, które się od siebie różnią. Kiedy człowiek podróżuję po świecie to zauważa, że w każdym Zakątku świata ludzie mają inny pomysł na życie, inne definicje tego co jest dobre dla nich a co jest złe. Tego jak powinno coś wyglądać, a jak nie. I teraz możemy, jako ludzie, osądzać siebie nawzajem i wymagać od innych kultur, społeczeństw, narodowości, żeby dostosowali się do nas, ale wtedy wszyscy będziemy skazywać się zamiast na rozwój, ciągły rozwój, nasz duchowy rozwój tutaj. Bo po to żeśmy tutaj przyszli. To skażemy się naciągłą walkę. A kiedy zdejmiemy ten potencjał, który wynika z naszego umysłu i te oczekiwania, które stawiamy i które mamy w stosunku do innych ludzi a zaczniemy skupiać się na tym czego możemy się od nich nauczyć i co dobrego możemy im też od siebie dać. To dzięki temu wszyscy zaczniemy przyjmować świat takim jaki jest.

H: Najprostszym sposobem na to, żeby mieć duży wpływ na rozwój zbiorowej świadomości jest zacząć od siebie. Także następnym razem, kiedy będziesz podejmowała próbę zmieniania wszystkich dookoła, w tym także będziesz miała jakąś silną potrzebę nawracania, żeby inni myśleli tak jak Ty, to zobacz jakie oddzielenie to znów powoduje w twoim życiu. Jeśli masz tak, że wciąż zauważasz, że ludzie od Ciebie odchodzą, że masz takie poczucie, że cały czas ktoś cię zostawia z czymś i nie możesz sobie znaleźć kogoś, kto będzie przy Tobie i będzie cię zawsze wspierał, to zobacz w jakim miejscu swojego życia sama budujesz te mury dookoła siebie, właśnie przez osądzanie i oczekiwania.

S: Każdy osąd jest blokadą przepływu energii. Oceniając innych wysyłamy niestety negatywną energię. I to też ma wpływ, nie tylko na innych, ale przede wszystkim na nas. To się bardzo mocno odzwierciedla w naszym ciele. Kiedy zastanawiasz się czasem, dlaczego coś cię boli, dlaczego odczuwasz frustracje, lęki i inne negatywne emocje, to prawdopodobnie jedną z głównych przyczyn tych negatywnych skutków w Twoim ciele, jest właśnie osądzanie, nie tylko innych, ale i siebie.

H: Dokładnie tak. Szczególnie, kiedy osądzamy siebie to też powoduje jakieś blokady i sprawia, że komórki w naszym ciele kumulują więcej tego, czego nie chcemy, a to też nie tylko odzwierciedla się w naszym ciele ale później w tym jak wygląda nasze życie. Bo jak już dobrze wiesz, jesteś tutaj więc wiesz. Wszystko to co wewnątrz to także na zewnątrz. Pozostaje nam odpowiedzieć na najważniejsze pytanie dzisiejszego odcinka podcastu. Jak zyskać pełną wolność i pozwolić sobie na bycie sobą? a innym nabycie innymi?

S: Proponujemy Ci zacząć od tego żeby zrozumieć kim jesteś? I to nie jest jakiś proces, który trwa kilka minut, czy nawet kilka dni dlatego, że zrozumienie kim jesteś wymaga od Ciebie przede wszystkim dokopania się do różnego typu osądów, które masz w sobie, głównie o sobie. Głównie dlatego, że potem te osady przekładasz na innych. Więc kiedy zaczynasz pracę nad zrozumieniem siebie najpierw szukasz właśnie tego co w sobie osądzasz. Najprościej rzecz ujmując warto jest przyjrzeć się temu czego w sobie nie lubisz i co piętnujesz.

H: Musisz też przestać uznawać swoje myśli i swoje emocje za złe czy nietrafione, czy ogólnie takie, które mają jakieś negatywne potencjał. Twoim zadaniem jest przestać kategoryzować i osądzać siebie na podstawie tego co czujesz i co myślisz. Bo coś co jest, co może się wydawać cieniem i na co nie chcesz patrzeć w Twoim życiu, to może się okazać pierwszym koniecznym miejscem do odwiedzenia i do nadania temu światła.

S: Wiesz w życiu i w rozwoju takim duchowym przychodzi zawsze ten moment, w którym prędzej czy później potrzebujesz stanąć przed tą największą ścianą, od której się odwracasz i właśnie to jest ten twój największy cień. Dlatego, że bardzo często to nasza praca wewnętrzna, ten rozwój jest taki trochę powierzchowny. Wiele lat możemy się ślizgać po różnego typu sferach, które są dla nas wygodne, a ukrywamy przed sobą, gdzieś głęboko w szafie te tematy, które spowodują, że naprawdę zrobimy skok kwantowy naszego rozwoju duchowego. Dlatego i ja i Honorata myślę, że zachęcamy Cię do tego, żeby pomimo strachu, pomimo takiego wielkiego lęku w sobie, pracy nad tymi tematami od których uciekasz właśnie od nich dzisiaj zacząć.

H: Tym bardziej to jest Twoja duża odpowiedzialność, jeśli też jesteś taką osobą która chce pomagać innym. No bo jeśli chcesz być wzorem to musisz zacząć od siebie. Musisz dojrzeć te miejsca od których uciekasz i tam właśnie wpuścić światło. i jeśli jest tak, że do tej pory czujesz jakieś oddzielenie, bo na przykład czujesz się lepsza od innych, wyżej od innych, bardziej świadoma od innych, to też jest dla Ciebie praca aby dostrzec to połączenie, tą jedność. A potem dostrzeżesz, że wybory innych i ich doświadczenia czy postrzeganie życia jest najlepsze dla nich. Bardzo często od osób, które uczą innych świadomości mamy takie pytania: „Dobrze ja jestem już rozwinięta, ja się ja się rozwijam, ja czuję tą duchowość, ale jak sprawić żeby moja rodzina też za tym poszła, żeby też podążała tą ścieżką. To nie jest twoje zadanie. to jest ich zadanie i ich lekcja i ich decyzja czy w ogóle zechcą podążać tą ścieżką, czy nie. I każdy wybór jest dobry. Każdy wybór ma rację bytu.

S: Następnym razem, gdy kogoś ocenisz, albo stwierdzisz po prostu dla samej siebie, że coś było dobre czy nie, zatrzymaj się wtedy i zadaj sobie pytanie. Pierwsze z nich to jest: Co to mówi Tobie o Tobie?

H: I dlaczego masz potrzebę osadzania? I co ten osąd wnosi w Twoje życie? No bo nawet nie tyle wnosi coś w życie innych. Inni mają gdzieś czy ich osądzasz czy nie.  Ale co to wnosi w Twoje życie i co Tobie daję i jaką energię tworzy.

S:  Czy potrzebujesz na przykład poczuć się lepsza, czy też tak jak my to mówimy wyżej albo bardziej doceniona? A jeśli tak to w jakiej sferze życia sama nie dajesz sobie uznania. Sama się nie doceniasz albo nie poświęcasz sobie wystarczającej uwagi.

H: Pamiętaj, że szczególnie to co wynika i wychodzi z takich niskich wibracji, czyli strachu, czy poczucia braku, wstydu być może, poczucia winy albo nawet dumy ogranicza Twoją wolność dostrzeżenia tego największego połączenia bycia w jedności.

S: Gdy tę jedność nauczysz się dostrzegać i doceniać, zrozumiesz też potęgę płynącą z jedności i będziesz mogła z niej po prostu korzystać kreując swoją rzeczywistość.

H: Życzymy Ci więc dużo wolności i do usłyszenia w kolejnym odcinku podcastu Wysokie Wibracje.