JAK ZAUFAĆ SWOJEJ DECYZJI O ZMIANIE I PUŚCIĆ KONTROLĘ?

Czy wierzysz, że Wszechświat o Ciebie zadba, gdy zmieniasz kierunek? A być może jednak masz tendencję do siłowania się z niechcianym efektem, zamiast zmieniać przyczynę w sobie? Nie raz w swoim życiu podjęłam odważną decyzję o zmianie. I gdybym w porę nie zaufała procesowi, dziś wciąż byłabym tą sfrustrowaną dziewczyną, która ma pretensje, że życie nie jest po mojemu. Dziś wiem, że kiedy puszczamy, robimy przestrzeń na coś lepszego – co jest poza ludzkim umysłem.

Z tego przesłania dowiesz się:

  • Jak odseparować się od chęci kontrolowania rezultatu i pozwolić, aby Wszechświat robił swoje
  • Czego potrzebujesz, aby zaufać Wszechświatu (czyli sobie) w pełni i podążać za tym co się dzieje
  • Poznasz moją osobistą historię, która była trudna, ale z perspektywy – bardzo potrzebna całej rodzinie.

Zapraszam. I daj znać, jakie masz przemyślenia po tym nagraniu.

A jeśli jest ono wartościowe i może komuś pomóc – podaj je proszę dalej.

Sylwia

***

WERSJA TEKSTOWA:

W 2012 roku podjęłam decyzję o tym, że odchodzę z biznesu rodzinnego i skupiam się w pełni na rozwinięciu swojej marki osobistej online.

Zostawiałam wtedy kwitnący biznes, który pozwalał na wygodne życie, na rzecz czegoś niewiadomego, co wówczas było dobrze zapowiadającą się możliwością, ale nie przynosiło stałych i wymiernych zarobków.

Jednak to był jeden z pierwszych razy, kiedy posłuchałam tego wewnętrznego wołania, które mówiło: To jest ta droga. Nie wiedziałam co z tego wyniknie, wiedziałam, że na pewno potrzebuję iść za tym głosem i że wszystko jest dobrze.

Można powiedzieć, że skoczyłam z wysokości, wierząc, ze na dole rozpostarty jest batut.

Z pełnym zaufaniem uczyłam się wszystkiego, co było mi potrzebne i wdrażałam wiedzę w życie. Robiłam to także z pełnym zaufaniem pomimo tego, że efekty były różne, co ważne często były różne od oczekiwanych przeze mnie.

Bo kiedy zmieniamy kierunek, zazwyczaj nie jest tak jak sobie to planujemy, ale zawsze jest najlepiej na daną chwilę jak ma być dla nas.

Jest tak byśmy mogli wzrastać, kształtować się, odpuszczać, transformować swoje programy, aby w końcu finalnie być gotową na bycie non stop u Źródła wszystkiego i nieprzerwane czerpanie z niego i bycie w obfitości.

A ponieważ dziś wierzę w to, że jestem Wszechświatem, żyję we Wszechświecie i jednocześnie mam w sobie ogrom Wszechświatów, to doskonale czuję, że te wewnętrzne głosy, które kiedyś były spychane przez mój umysł i ego na bok, i być może dziś są spychane także przez Ciebie w Twoim życiu, należą właśnie do nieograniczonego pola Wszechświatów. I to właśnie ich, czyli siebie z innego wymiaru, posłuchałam podejmując swoją decyzję o zmianie. Niejednej zmianie w swoim życiu.

Jednym z najcięższych zadań na drodze swojego rozwoju, ale także gdy obserwuję sobie zarówno osoby z którymi pracujemy jako naszymi mentee, klientami czy partnerami czy też ogólnie obserwuję osoby, które świadomie zaczęły podążać za głosem swojej duszy, jest zaprzestanie kontroli. Kontroli nad rezultatem. A to znów jest odwrotnością zaufania temu że Wszechświat nam sprzyja i o nas dba.

Większość ludzi ma tak, że poprzez umysł stara się wymyśleć najlepszy jego, czy jej zdaniem scenariusz. Niestety, ten scenariusz jest mocno ograniczony. Ponieważ umysł sam w sobie zna tylko ograniczone możliwości. Po te nieograniczone potrzebuje zajrzeć do źródła, a to odbywa się już na ścieżce czucia, a dopiero potem włączany jest w działania umysł. No ale wydaje mu się cały czas, że to on rządzi.

Przywiązanie do tego, że coś musi wydarzyć się w taki sposób i w takim czasie, powoduje też bardzo dużo cierpienia. Ponieważ Ego przekonuje nas, że nasza kompletność jest powiązana z tym efektem, który ma się wydarzyć tak, a nie inaczej.

W każdym razie bardzo ciężko nam jest odpuścić kontrolę tego jak coś powinno się zadziewać w naszym życiu. A kiedy kontrolujemy z pewnością nie ufamy.

Co można z tym zrobić?

Pierwszym krokiem jest poddanie dosłownie wszystkiego.

Co to dokładnie znaczy? Uwolnienie naszego pożądania, pragnienia, aby coś zadziało się w danym sposób.

Bez tego poddania blokujemy to najlepsze, co jest nam pisane i ma do nas przyjść. Blokujemy możliwość zadbania o nas przez Wszechświat w najlepszy sposób, poprzez forsowanie naszego sposobu pochodzącego z umysłu.

Kiedy zbyt dużo myślimy o tym jak coś powinno się wydarzyć, że coś się nie wydarza, to cały czas kreujemy z poziomu braku. I mimo, że umysłowo możemy mówić sobie i innym: Ja wierzę, żę wszechświat mi sprzyja. Za zaufaniem czekam na rezultat. TO właśnie to na jaki rezultat czekasz – umysłu czy duszy, ma znaczenie. Jeśli naprawdę ufasz swojemu wewnętrznemu wszechświatowi, że prowadzi Cię do najlepszych rozwiązań i wariantów, to nie będziesz wymuszać na nim swojej wersji. Nie będziesz się złościć, że biznes nie idzie tak jakbyś chciała, a przecież miał o Ciebie dbać. Tylko zaakceptujesz, że to jest właśnie to zadbanie, że to jest tylko jakiś krok prowadzący do najlepszej dla Ciebie rzeczywistości.

Bez poddania, nie otwieramy się nawet na inne możliwości, bo ich nie dostrzegamy. Widzimy tylko to co się mieści w naszej opcji spełnienia pragnienia. Nie pozwalamy przemówić do siebie emocjom, które są głosem naszych wewnętrznych wszechświatów, słyszanym przez nas jako wszechświat.

To poddanie na poziomie energetycznym dokonuje się w nas podczas medytacji z taką intencją, czy afirmacją, że puszczamy wszystko, nie ważne jak coś się zadzieje i kiedy, mamy pewność, że najlepiej dla nas. Wtedy wchodzimy na wibracje, które są zbieżne z wibracjami wysyłanymi przez wszechświat i dajemy przestrzeń na zrealizowanie się innych, niż dostrzegane przez umysł, możliwości

Po drugie potrzebujesz przestać warunkować. 

Jeśli ufamy to nie gdybamy, nie stawiamy warunków.

Na przykład: Ok. Jak tylko będę mieć poczucie bezpieczeństwa, to wtedy zostawię to, co mi nie służy i zajmę się tym co czuję. Na razie muszę jeszcze się trochę ponaginać.

Kiedy tylko będę mieć tyle pieniędzy, będę spokojna. Kiedy będę mieć takiego partnera będę szczęśliwa.

I tu można wstawić bardzo dużo rzeczy od pracy, biznesu, po relacje z różnymi ludźmi, miejsca, zdrowie itd.

Niestety dopóki Ty nie uwierzysz w pełni w to, że Wszechświat zawsze o Ciebie dba, i będziesz próbowała sama ogarnąć z poziomu umysłu wszystko, cały czas będziesz oddalać od siebie pełen dobrostan w każdym wymiarze.

Kiedy przestajesz warunkować, a zaczynasz dostrzegać, że na daną chwilę masz to, czego potrzebujesz by być szczęśliwą. Że masz w sobie Źródło miłości, bezpieczeństwa, że masz talenty, które już teraz mogą zapewnić Ci także dostatek materialny. Że wystarczy zacząć dostrzegać pełnię, którą jesteś. Nieograniczony Wszechświat, którym jesteś, aby jej doświadczać. Wtedy Twoja uwaga z braku, zostaje przekierowana na obfitość i w tym tu i teraz zaczynasz jej doświadczać i być w niej. Dzięki temu dajesz przestrzeń na cuda od Wszechświata, które mogą się pojawić tylko wtedy, kiedy widzisz już obfitość, a nie skupiasz się na ograniczonych warunkach.

Ktoś kto ufa, pozwala na to aby wszystko płynęło i staje się obserwatorem i uczestnikiem tych wydarzeń, bez oczekiwań.

I oczywiście, że wielokrotnie wpada się w pułapkę umysłu, który czeka jak przyczajony tygrys. I za każdym razem kiedy spirala oczekiwań się nakręca, potrzebujemy zatrzymać swój umysł zanim zaprowadzi nas ponownie do krainy jeśli będzie tak i tak, jeśli on/ona zrobią tak, jeśli tylko. Potrzebujemy zatrzymać się i wprowadzić się w stan zaufania.

Jak zaufać wszechświatowi (czyli sobie) w pełni i podążać za tym co się dzieje w pełnym flow?

Nie ma jakiegoś magicznego sposobu na to. Ponieważ metody i sposoby przychodzą z umysłu. Aby zaufać nie potrzebujemy wykonać jakiejś magicznej pracy. Potrzebujemy przyjąć, że wszystko co potrzebne zostało już dokonane. Że wszystko co potrzebne, aby nasze życie działo się w najlepszym dla mnie wariancie, już jest tu gdzie ma ma być i wszyscy ludzie są także tu gdzie mają być.

A więc nie musimy naginać łyżki, potrzebujemy zaufać, że nie ma łyżki. Innymi słowy – nie zmieniaj na siłę rzeczywistości pod swoje wyobrażenia jak ona powinna wyglądać, abyś była szczęśliwa. Wyobraź sobie, że nie ma żadnych warunków, rzeczy, osób, które sprawiają że jesteś szczęśliwa. Wtedy pozostanie tylko stan szczęścia.

Kiedy zmieniasz kierunek w swoim życiu i robisz to z czucia, z głosu duszy. Już zrobiłaś wszystko co miałaś, aby przejść na inną częstotliwość i przyciągać inne okoliczności. Takie, które są najlepsze, choć często niezgodne z obrazem, który wykreowałaś w swoim umyśle.

I mnie samej zdarza się jeszcze zamiast płynąć z flow, wsłuchiwać się w siebie, mocowanie się z rzeczywistością, z rezultatem który mi się nie podoba, bo nie pasuje do mojej kreacji umysłu. Wtedy, za każdym razem przypominam sobie o tym, że “łyżki nie ma”, że nie ma przeszkód, że to co widzę jest efektem oporu mojego umysłu, który stara się nie pozwolić duszy działać w lekkości. A efektem tego oporu jest złe samopoczucie mentalne.

Więc jedyną twoją pracą jest rozpoznawanie napięć, które pojawiają się, gdy świat materialny nie odzwierciedla twoich wyobrażeń umysłu o tym jak powinno coś wyglądać i się dziać i odpuszczanie wszelkich: jeśli, kiedy, gdy tylko.

Kiedy zmieniasz kierunek, twoim zadaniem gdy ufasz, że wszechświat o Ciebie zadba, nie jest zrobienie wszystkiego, żeby coś się wydarzyło. Nie ma tu wielkiego wysiłku, albo starań o to, żeby za wszelką cenę zmienić siebie czy coś w naszym życiu. Jak mówi Abraham Hicks chodzi o to, żeby pogodzić się i zawrzeć pokój z tym gdzie teraz jesteś.

I jeśli nie podoba Ci się to gdzie teraz jesteś, jak teraz wygląda Twoje życie, bo przecież tak się starałaś, podjęłaś ryzyko zmian, a tu nie ma fanfar, nie ma garnca złota na końcu tęczy. Jak to tak?

Jeśli Ci się to nie podoba, to właśnie pogodzenie się z tym, zaakceptowanie tego,  pozwoli Ci zmniejszyć opór i da wyraźny sygnał, że ufasz. Tylko wtedy znowu odblokujesz sobie możliwość słyszenia emocjonalnego głosu Twoich wewnętrznych Wszechświatów i tylko wtedy będziesz mogła łagodnie poruszać się tam, gdzie masz, gdzie dzieje się Twój najlepszy wariant rzeczywistości według duszy. Akceptacja jest kolejnym ważnym elementem zaufania.

Pozwól sobie na płynięcie w tym procesie zmiany kierunku z wiarą w to, że wszystko, zawsze dzieje się najlepiej jak ma się dziać dla Ciebie na ten moment. Że wszystko czego doświadczasz, nawet jeśli tego nie rozumiesz, jest częścią całościowej ścieżki Twojej duszy, która wybrała sobie swoje zadania na to życie i jeśli nie będziesz stawiać oporu poprzez umysł, dusza zaprowadzi Cię, najprostszymi ścieżkami, do Twojego najlepszego wariantu życia.

Dlatego tak ważne jest aby obserwować swój umysł np. podczas medytacji. Aby podczas dnia przyglądać się sobie, swoim działaniom i intencjom tych działań. Aby dawać sobie  chwile ciszy, kiedy po prostu oddychasz i za niczym nie gonisz.

Ja kiedy miewam takie momenty gdy umysł szaleje i podpowiada mi, że to wszystko jest do bani, że bez sensu, świadomie przekierowuje swoje myśli na różne wydarzenia w swoim życiu, które wydawały mi się tragedią a ostatecznie okazywało się, że były one częścią mojej drogi w zmianie kierunku. I że nigdy nie zostałam pozostawiona bez opieki Wszechświata, bo jest to niemożliwe, przecież nim jestem.

I polecam to także Tobie – jestem pewna, że kiedy przypomnisz sobie nawet te najtrudniejsze chwile w swoim życiu. Najtrudniejsze z punktu widzenia umysłu, to kiedy popatrzysz co z nich wynikało finalnie, uznasz, że mimo trudu, czy bólu (który musimy pamiętać zawsze powstaje w wyniku naszego oporu), mimo tego, uznasz że dzięki temu Twoje życie i często nie tylko twoje, stało się lepsze.

Pamiętam kiedy zmarła moja babcia Irena. To był cios dla wszystkich w rodzinie, ponieważ na niej opierał się wtedy klan.

To ona była siłą napędową. Była oazą do której każdy z rodziny po kolej przychodził, gdy coś się działo.

Jej śmierć dla mnie, kiedy miałam 25 lat była bardzo bolesna, podobnie jak dla moich rodziców czy brata, jej sióstr.

Wtedy nie rozumieliśmy jak tak dobra osoba mogła umrzeć w tak młodym wieku – miała 68 lat.

Dopiero po kilkunastu latach popatrzyłam na to z innej perspektywy i zrozumiałam, zobaczyłam, że taka zmiana kierunku była wszystkim potrzebna. Spowodowała że każdy wziął w pełni odpowiedzialność za swoje życie. To pociągnęło za sobą wiele dobrych rzeczy dla wielu ludzi.

I oczywiście z poziomu umysłu bardzo bym chciała żeby moja babcia żyła jeszcze dziś, ale jenocześnie wiem, żę przy jej mocnym charakterze, wiele moich decyzji nie miałoby miejsca, bo za bardzo liczyłam się z jej zdaniem.

Mam nadzieję, że tą historią trochę Ci rozjaśniłam kwestię płynięcia w procesie zmiany w zaufaniu do Wszechświata.

Kiedy rozpoczynamy naszą drogę tutaj, rozpoczynamy nasz proces doświadczania przez duszę różnych wydarzeń, które są jej potrzebne i są potrzebne także innym duszom by mogły wzrastać czerpiąc ze zbiorowej świadomości.

W tej podróży możemy albo ciągle stawiając opór walczyć, albo poddać się strumieniowi zmiany i podążać za nim w lekkości, bez kontrolowania rezultatu tej zmiany, bez uwarunkowania jej w pełnym zaufaniu, że Wszechświat zawsze o nas dba i nam sprzyja. Nie może być inaczej jesteśmy jego częścią. Jesteśmy nim.

Dziękuję ci serdecznie, że byłaś ze mną do końca tego nagrania. Pamiętaj jeśli chcesz aby nie ominęły Cię nowe materiały tego typu, koniecznie obserwuj nasz kanał.

A jeśli masz jakieś pytania lub chcesz się czymś podzielić śmiało zostaw swój komentarz.

Będzie mi też miło jeśli polubisz lub udostępniasz ten przekaz dalej.

Do zobaczenia.

Uzdrawianie niewspierających wzorcówZwiększanie połączenia z wyższą jaźniąOdblokowanie na finanse i wewnętrzne spełnienie

duchowekursy.pl