W czerwcu 2019 mija rok odkąd założyłyśmy spółkę dedykowaną inwestowaniu w nieruchomości i obsłudze procesów typu: zakup – remont – sprzedaż. W maju minęło, ponad 2 lata odkąd zdecydowałyśmy się na rozpoczęcie tej przygody – czyli wejście w drugą gałąź biznesu i zyskanie wiedzy, jak to robić.

Cofnijmy się na chwilę o jeszcze mały kawałek…

Wszystko, do czego udało nam się dojść do tej pory – przez 5 lat budowania biznesów – doszłyśmy same. Tzn, nie miałyśmy szczęścia urodzić się z dużym spadkiem po rodzinie, nikt nie dał nam niczego za darmo.

W rzeczy samej – zaczynałyśmy z dużego minusa. Ja ze znacznie większego, niż Honorata bo z minusa sięgającego 6-cio cyfrowej kwoty.

Robienia firmy i podejścia do większych pieniędzy uczyłyśmy się w miarę działania. Gdy patrzę na to z perspektywy czasu, stwierdzam, że warto. Choć czasem moje noce były pełne łez, ledwo przespane a dni wypełnione stresem. Szczególnie w pierwszych dwóch latach. Piszę o tym, bo przecież tego nikt nie widzi. Ludzie widzą tylko ten wierzchołek.

Uważam, że to nie tylko umiejętności inwestowania, sprzedaży, czy zarządzania są kluczowe, aby móc stwierdzić, że osiągnęło się sukces w biznesie– podwyższając co rok zyski.

W mojej opinii i doświadczeniu – to praca z głową, emocjami i zarządzaniem swoją energią pozwala wchodzić na wyższy poziom – jednocześnie przy tym nie wariując.

Wyobraź sobie, gdybyś teraz miała na koncie dodatkowe 2 mln zł. Nie zwariowałabyś? W wielu przypadkach – szczególnie osób, które wygrywają w totka – tak się właśnie dzieje. Tak szybko, jak mają więcej – tak szybko tracą tę nadwyżkę, a w dodatku popadają w zadłużenia.

Poniżej znajdziesz kilka lekcji, które chciałam Ci przekazać przy okazji podsumowania intensywnego roku w branży nieruchomości. Mam nadzieję, że zainspirują Cię one do świadomego działania na rzecz Twojego rozwoju. Szczególnie pod kątem podejmowania strategicznych decyzji, ustalania własnych zasad gry i doboru ludzi, z którymi działasz.

16 PROJEKTÓW W 12 MIESIĘCY

Przez rok zrobiłyśmy 16 filipów na rynku wtórnym. Flip to projekt oparty o zakup nieruchomości do remontu – wyremontowanie jej – sprzedaż z zyskiem.

16. Dużo? Mało?

Dla nas sporo, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że jest to nasza drugorzędna działalność.

Sporo, biorąc pod uwagę zagęszczony w Warszawie rynek wtórny i wszystkie zmiany przepisów z zeszłego i tego roku.

16 filipów ze średnim ROI 40%
Średnim zyskiem 60.000 zł netto
Rekordowym ponad 138.000 zł netto na mieszkaniu 52m2.

Zanim jednak odważyłyśmy się na zeskalowanie biznesu zarządzania procesami inwestycyjnymi – przygotowywałyśmy się do tego rok.

Tak, dokładnie rok.

Rok opracowywania – na podstawie dwóch pierwszych filipów, zrobionych zaraz po warsztatach u Wojciecha Orzechowskiego – biznes planu, założeń, sposobu rozliczeń, prowadzenia przepływu pieniądza w firmie, odpowiedniego ułożenia współpracy z inwestorami pasywnymi, opracowania umów.

Po roku przygotowań pod okiem wspaniałego Mentora, Johna Driscoll i stworzeniu odpowiednich umów, budowaniu relacji – nie tylko z inwestorami ale i dostawcami, ekipami, pośrednikami itd. – ruszyłyśmy.

Jakie lekcje były dla nas cenne i co nas zaskoczyło lub wciąż zaskakuje?

Po pierwsze: ROI

Jeśli chodzi o pieniądze, to fakt, że większość inwestorów z Polski, w odróżnieniu od zagranicznych, liczy ROI tylko w oparciu o koszty i przychód. Zupełnie pomijając czas inwestycji. A przecież 50.000 zł zarobione w 2 lub 5 miesięcy, to duża różnica.

Druga rzecz: GRANIE fair

Ze względu na to, że nasze źródła podsyłają nam wiele ciekawych projektów w dobrych cenach, dzielimy się nimi z innymi inwestorami, których znamy. Obecnie tylko z tymi, którzy rozumieją co oznacza zaufanie i lojalność. Niestety, niektórym daleko jest do dotrzymywania słowa czy ustaleń i dlatego…

Lekcja numer 3 dla każdego to..

Podpisuj klarowne umowy na wszystko – zwłaszcza jeśli komuś pod nos podstawiasz super DEAL, albo dzielisz się z kimś swoimi kontaktami, to zasada dojrzałych ludzi biznesu – wynagrodzenie Ciebie za to, a nie pominięcie. W końcu jesteś też silnym ogniwem w całym tym łańcuchu.

Dla nas naturalne jest to, że jeśli pośrednik naszego znajomego dzwoni do nas z propozycją, to my informujemy o tym tego znajomego i płacimy mu odpowiednią cześć prowizji, gdy dochodzi do podpisania aktu zakupu.

Nie jest to jednak normalne dla innych, dlatego warto podpisywać umowy – zanim komuś zechcesz pomóc i polecisz mu kogoś/ coś dzięki czemu może zarobić.

4. RELACJE.

Nasza główną zasadą w biznesie jest to, że współpracujemy tylko z tymi, z którymi czujemy flow. Z tymi od których bije pozytywna energia.

I nawet w nieruchomościach, zdecydowałyśmy o tym, aby nie działać z każdym, kto się akurat nawinie. Czy jest to dostawca nieruchomości, szef ekipy remontowej czy inwestor pasywny. My osobiście lubimy pracować z ludźmi o podobnym podejściu do życia, szczerymi intencjami i poukładanymi wartościami.

Trzy razy odstąpiłyśmy od tej zasady i trzy razy przyniosło to masę wyzwań. Od niezapłacenia nam prowizji od poleconej nieruchomości, po próby zmiany ustataleń umowy czy chęć kontroli procesu ze strony inwestora pasywnego.
Tobie też polecam przyjrzeć się, czy pracujesz i otaczasz się ludźmi, wśród których chcesz być i budować swoją markę.

Masz wybór, nie kieruj się tylko i wyłącznie tym, że możesz zarobić, bo to prędzej czy później odbije się na Tobie i biznesie. Nie działaj także po trupach, to przynosi odwrotny od pożądanego efekt.

5. SKALOWANIE

Tak jak wspomniałam, zrobiłyśmy 16 filipów w rok i kolejne mamy w toku. Po tak intensywnym roku, doszłyśmy do wniosku, że naszym marzeniem wcale nie jest robienie tak dużej ilości projektów nieruchomościowych. Bo nie musimy się ścigać z nikim poza naszymi własnymi ambicjami.
Kochamy marketing, sprzedaż online i cały ten świat nauczania – tutaj znajdujemy spełnienie. Więc to jest i zawsze będzie nasze oczko w głowie.

Być może Ty teraz planujesz zwiększyć skalę w swoim biznesie. Daj sobie prawo do sprawdzenia, czy to jest dla Ciebie, w takiej formie dobre.

My znalazłyśmy na to swoje rozwiązanie, które utrzyma nam poziom przychodów z flipów, ale znacznie wpłynie na zmniejszenie ilość zużywanej energii.

Bo to właśnie o energię chodzi, gdyż czas który poświęcamy na ten biznes mamy i tak już mocno zoptymalizowany – dzięki zautomatyzowaniu wielu procesów, outsourcingowi i odpowiedniemu przydzielaniu obowiązków ludziom, z którymi współpracujemy.

Myślę, że najważniejsze jest odnalezienie tak, jak we wszystkim, swojej drogi i działanie w zgodzie ze sobą.

Życzę Ci nieustającego powodzenia.?

Sylwia