Ten odcinek jest o szerszej definicji nieba i piekła. Swój przekaz opieramy na przesłaniach istot z 6 gęstości świadomości – Ra, oraz porównujemy je z tym, czego uczył Chrystus. W tym, całość uzupełniamy o swoje własne doświadczenia i lekcje życia oraz wglądy w siebie.

Jeśli jesteś osobą, która ma trudności z pogodzeniem swojej wiary w Boga z wielowymiarową duchowością – bo np. negujesz jedną lub drugą albo nie widzisz podobieństw – ten odcinek jest zdecydowanie dla Ciebie.

Jednak – uprzedzamy, jak w przypadku poprzedniego odcinka. Do tego też warto podejść z otwartym sercem i umysłem. W przeciwnym wypadku ten odcinek będzie trudny w odbiorze. Osobom o silnie ugruntowanych wierzeniach katolickich nie polecamy słuchania tego odcinka.

Jednocześnie osobom, które czekają na odcinek o Aniołach, dajemy znać – że dzisiejszy #42 jest wprowadzeniem do tego tematu.

Życzymy Ci ważnych wglądów w siebie,

Honorata i Sylwia

SŁUCHAJ W SoundCloud LUB POBIERZ NA KOMPUTER

***

OBSERWUJ NAS I SŁUCHAJ W APLIKACJI SPOTIFY

LUB APPLE PODCAST/ GOOGLE PODCAST – wyszukując nazwę WYSOKIE WIBRACJE

***

ODTWARZAJ PRZEZ YouTube

Uzdrawianie niewspierających wzorcówZwiększanie połączenia z wyższą jaźniąOdblokowanie na finanse i wewnętrzne spełnienie

duchowekursy.pl

***

PRZECZYTAJ

Na wstępie bardzo dziękujemy za tak ciepły odbiór 41 odcinka podcastu wysokie wibracje, w którym tłumaczyłam o co chodzi z tym przechodzeniem naszej ziemi z 3 gęstości do piątej – lub też jak niektórzy mówią, z trzeciego do piątego wymiaru. Jeśli jesteś osobą, która jeszcze z jakiegoś powodu tego odcinka nr 41 nie słyszała to odsyłam Cię do niego, bo on jest takim pewnym otwarciem do kolejnych odcinków – m.in. dzisiejszego i tego, który pojawi się w przyszłym tygodniu.

Okazało się, że Ty, jako nasz słuchacz, jesteś znacznie bardziej głodna i głodny tych przesłań, które płyną ze Źródła i są poza rozumieniem ego, a tym bardziej widzeniem umysłu. Co nas mocno podjarało i osobiście dostałyśmy mocnego powera, dlatego że nasze dusze od dawna wyrywają się do udostępniania takich właśnie przekazów.

Wiemy, że wiele osób czeka po poprzednim odcinku, nr 41 na odcinek o aniołach i uwierz, już ten odcinek zaczęłyśmy przygotowywać, ale ponieważ wiemy, że tutaj w Polsce większość z nas wychodziła od religii Chrześcijańskiej to każdy z nas ma jakieś pewne rozumienie czym jest anioł, a czym diabeł – kiedy więc zaczęłyśmy sobie rozpisywać punkty do odcinka o aniołach uznałyśmy, że zawarcie wszystkiego w jednym podcaście byłoby przedługie.

Stąd nasza decyzja aby w pierwszej kolejności poruszyć koncept nieba i piekła oraz wyjaśnić, a naszej perspektywy, oraz na podstawie różnych źródeł czy książek, które na przestrzeni ostatnich nawet 6 lat trafiły w nasze ręce. A wiesz, jak to jest… Nie ma przypadków, różne doświadczenia objawiają się w naszym życiu właśnie dlatego, że jesteśmy na jakimś poziomie wibracji lub też znamy jakąś gęstość i chcemy być blisko tego, co znamy, a co jednocześnie daje nam jeszcze większą możliwość poszerzania świadomości i podnoszenia tych wibracji.

Kiedy każda z nas patrzy dziś z perspektywy na swoje życie, to widzimy jeszcze wyraźniej, jak w żadnym zdarzeniu nie było przypadków. Jak wszystko miało swój większy sens, a nawet – w każdym zdarzeniu jest wiele wymiarów i tym samym kilka lekcji. Ale tym jest też cały nasz Wszechświat – wielowymiarowym polem, pełnym kontrastów i paradoksów – objawiających się nam właśnie po to, abyśmy zyskali szersze widzenie.

No właśnie, dzisiejszy kontrast, który chcemy omówić jest tym dotyczącym nieba i piekła. Bo gdy już zrozumiesz lepiej, czym one są, to stąd już będzie zupełnie blisko do zrozumienia, czym są anioły.

Zanim zagłębimy się w dzisiejszy odcinek, chcę zaznaczyć i też przypomnieć – bo mówiliśmy o tym w innych odcinkach – że każda z nas wywodzi się i wychowywana była w religii katolickiej. Sylwia w pewnym wieku zmieniła wyznanie na protestantyzm, aby kontynuować swoje poszukiwania Boga. Ja od początku nie umiałam pogodzić sobie zgrzytu tego, o czym uczy wielu ludzi kościoła, a jak to czego uczą odległe jest od tego, co robią.

I tak, dziś, myślę, że każda z nas może powiedzieć, że jej definicja Boga zmieniała się i wciąż poszerza, z każdym kolejnym doświadczeniem. Dziś rozumiemy, że każdy z nas, ja Ty, pochodzimy z jednego źródła i jesteśmy połączeni niewidzialną nicią wibracji – każdy z nas ma w sobie tę iskrę boską i przez doświadczenia życia mam szansę poznawać siebie lepiej, a w tym swoją nieskończoność.

Ja wiem, że dla wielu praktykujących katolików, bardzo osadzonych w swoich wierzeniach, ma problem z przyjęciem konceptu bycia Bogiem. Ty jednak, jako osoba, której dusza pozwala na przyjmowanie wielu idei i której serce wyrywa się do poznawania siebie bardziej – musisz zrozumieć jedno. Walka i przekonywanie na siłę nie jest rozwiązaniem. Walka i negowanie wierzeń innych osób tylko zamyka Twoją perspektywę i odcina Cię od mądrości i miłości.

To jest też tak, że Twoja dusza, skoro tutaj jesteś i tego słuchasz, nie raz była już na wibracjach o wyższych częstotliwościach. Prawdopodobnie jesteś wysłannikiem któregoś z 3 wymiarów świadomości, od czwartego po szósty. Stąd też wciąż mówimy o tym, że nie ma przypadków, bo Ty wiesz, że to wszystko o czym mówimy – już znasz. To teraz tylko składa Ci się w większą całość, abyś mogła w Twoim codziennym życiu podejmować bardziej świadome decyzje, które… No właśnie, które objawiają Ci niebo,a nie piekło.

Skoro więc wiesz, że coś w tym jest – kiedy mówimy, że pochodzimy z jednego źródła i masz iskrę boską w sobie, to stąd już bezpiecznie możemy z Tobą przejść do tematu nieba i piekła.

Różne religie świata – nie tylko nasza – używają konceptów Nieba i piekła, jako dwóch dosłownych miejsc do których można trafić jeśli dobrze się wybierze. Przy takim podejściu nie ma to nic wspólnego z byciem po stronie światła czy mroku. Ale z wyborem odpowiedniej teologii, która pomoże Ci ominąć – według niej oczywiście –  wieczne cierpienie, dzięki różnym rytuałom i wierze w Boga. W tego Boga, który w przypadku naszej religii ma brodę, długie włosy i jest gdzieś daleko ponad nami, patrząc na nas z góry. Daleko – oddzielony od nas tysiącami kilometrów.

I tym samym, niebo przedstawiane nam jest jako miejsce o pewnych, nikomu nieznanych parametrach geograficznych, do których dusza – trafia kiedy za życia jest grzeczna i posłuszna rodzicom, opiekunom i Bogu. Tym samym, kiedy nie jesteś grzecznym dzieckiem i nie przestrzegasz przykazań Boga – który przecież jest według religii oddzielony od Ciebie – to wtedy trafisz po tym życiu od razu do piekła.

Kiedy już się tego słucha, to brzmi niedorzecznie, prawda? A to tego, przy okazji powstaje tysiące pytań, jak chociażby – co z tymi bezbronnymi duszami, które nie mają szansy się narodzić, albo umierają jako małe dzieci? Co z nami, którzy mamy szansę, jak dobrze pójdzie, dożyć 80 lat. Czy to możliwe, aby w tym krótkim życiu móc zdać do klasy nieba?

Jako osoba bardziej świadoma i rozwijająca się duchowo, wiesz że religia to tylko malutki skrawek wielowymiarowej duchowości. Ja bardzo lubię takiego mema, który to obrazuje, na którym jest ocean, i rybka w akwarium wrzucona w ten ocean – z podpisem oceanu jako duchowości a akwarium z wodą jako religii.

Już w odcinku pod tytułem- czy jesteś bogiem, mówiliśmy o książce “Tajemne nauki Jezusa Chrystusa”, autorstwa Abo Polak, która na samym początku świetnie wyjaśnia, że wszystko czego uczył Chrystus – przychodzący w ciele ponownie na ten świat – ponad 2 tys lat temu – prawdopodobnie z 4 lub 5 gęstości świadomości – uczył w przypowieściach, ale te przypowieści zawierają ukryte przekazy.

Większość tego, czego możesz się dowiedzieć o duchowości to nie są rzeczy dosłowne. Te informacje są takim kierunkiem w stronę tego co przekracza nasze rozumienie i jest rzeczywistością fizyczną. Niebo i Piekło, to są pewne koncepty, które w dualistycznym świecie – tym który potrzebuje kontrastów, są odbierane i interpretowane dosłownie. Ale dla nas są przede wszystkim pewną metaforą, którą rozumieją Ci którzy są gotowi usłyszeć i zobaczyć. Nie każdy mógł je ujrzeć takimi jakie były, wielu rozumiało je dosłownie. Tak samo dziś religie – mimo wielu tysięcy lat – wciąż tylko słyszą przesłanie, ale nie rozumieją i nie widzą. To jest oczywiście uogólnienie, bo są ludzie uczący religii pod kątem duchowości, jednak tych jednostek jest bardzo, bardzo mało.

Po różnych materiałach, które trafiły do nas, które nam to potwierdzają, co same czujemy – wiemy, że życie wieczne to nie jest coś, co dostajemy od Boga wymiennie za to w co wierzymy naszym umysłem. Ale życie wieczne jest stanem świadomości, do którego każdy z nas ma dostęp tu i teraz, nie tylko dojrzewając do kolejnej gęstości. To nie są miejsca przeznaczenia do których trafiamy po śmierci ciała. Są to wymiary naszej rzeczywistości, których doświadczamy każdego dnia. I co jeśli powiedziałybyśmy CI, że byłaś w niebie i piekle już wielokrotnie?

Zacznijmy od piekła.  I od tego, że piekło jakie jest nam przedstawiane od dziecka np. w kościele czy też ogólnie przez religie, nigdy nie zostało nawet wspomniane przez Jezusa.

Religie, także chrześcijańska, zapożyczyły je sobie z mitologii nordyckiej. A sam koncept tego, że Bóg mógłby torturować swoje własne dzieci, przez wieczność – w piekle –  jest oznaką ludzkiej niepoczytalności i zakorzenienia się ego w osobowości, która stworzyła koncept piekła dla kontrolowania populacji różnych narodów. I mówię to jako osoba, która kiedyś mocno wierzyłą w ten koncept piekła, jako miejsca pełnego tortur i ognia. Co ciekawe, dziś ten koncept piekła właśnie w takiej formie jest w nas ludziach tak głęboko zakorzeniony że własne dzieci straszymy piekłem, jeśli nie będą grzeczne.

Jezus używał wielu metafor, które miały głębsze znaczenie. Ale nie mówił o piekle. Nie mówił dlatego, że nie znał takiego miejsca. To jest koncept mitologiczny. I nawet Biblia kiedy zaczynasz ją czytać obiektywnie, i nie we współczesnym tłumaczeniu, ale patrzysz na znaczenie oryginalnych słów (starożytnej greki i aramejskiego),  nie zawiera nigdzie takiego konceptu piekła jakiego uczą nas na religii.

Jezus mówił po aramejsku. I słowa wypowiadane przez niego jak i innych z Biblii są poprzez wiele tłumaczeń wypaczone – często niedopasowane do znaczenia.

Ponad to jeśli chce się zrozumieć przesłanie – potrzebuje się nie tylko przeczytać coś w oryginale, ale też poznać tło historyczne, kontekst i ówczesną kulturę.

Chrześcijanie często podają za przykład tego, że Jezus mówił o piekle fragment z Ew. Marka 9:43, który powtarza się też w Ew. Łukasza i Mateusza : “Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony”

Słowo które zostało przetłumaczone jako piekło, to oryginalne słowo Gehenna. W czasach Jezusa to było rzeczywiste, fizyczne miejsce, które Żydzi, do których mówił Jezus, znali. Nie było to piekło jakiego obraz jawi nam się dziś kiedy używamy tego słowa. Ale w tamtych czasach każdy wiedział o czym Jezus mówił. To było wtedy takie wysypisko śmieci dla Jeruzalem. Rozumiesz?

Jezus mówił dużo o złożonej z ducha, ciała i umysłu – świadomości. I tak np. stan świadomości, w którym odrzucamy Boga w nas – czyli odrzucamy samych siebie i swój potencjał, podważamy go lub ograniczamy, może spowodować cierpienie. Cierpienie to coś czego można doświadczyć, a nie miejsce do którego zostaniemy zesłani. Ale życie w cierpieniu to życie w piekle na co dzień. I miliony ludzi doświadcza takiego życia obecnie – przez własne wybory.

No właśnie i skoro jesteśmy przy wyborach to uważam, że to dobry moment, aby wprowadzić odniesienie do przesłana od Ra – istot z 6 wymiaru – abyś mogła lepiej zrozumieć, jak one opisują piekło oraz jak trudno się tam dostać.

W poprzednim odcinku podcastu, nr 41 mówiłam trochę o tym, że tutaj będąc w tym wymiarze – przez naszą wolną wolę, mamy dowolność wyboru strony – a te strony to dodatnia i ujemna polarność. Dodatnia to służenie innym i uznawanie wolnej woli, szerzenie miłości a tym samym, przez służenie innym – służenie sobie. Ujemna polaryzacja to ta, kiedy człowiek przez swoją wolną wolę wybiera służyć w pełni sobie, kosztem innych i przez niszczenie ich wolnej woli. I to jest ten główny wybór tego wymiaru.

Kiedy spojrzysz na swoje życie z perspektywy, to dobrze wiesz, że każdego dnia, a nawet w każdej sekundzie dokonujesz tego wyboru, a suma tych wyborów przesuwa szalę w jakąś stronę.

Ra mówi o tym, że aby zdać do wyższej klasy – czyli wyższych niż 3 gęstość, dusza potrzebuje niewiele ponad 51% sumy swoich wyborów z różnych wcieleń w danej gęstości na plus. Czyli najprościej mówiąc, jeśli w 51% jesteś po stronie światła w tym wcieleniu, pretendujesz już do zdania do wyższych poziomów gęstości. Innymi słowy, trafisz do nieba. Za to, nie jest takim łatwym, aby zdać do klasy piekła. Twoja dusza musi być aż w 95% zobowiązana do wybierania strony mroku przez różne wcielenia tej gęstości, aby wejść np do gęstości 4 i zostać demonem. Wygląda więc na to, że skoro mówimy o piekle to przede wszystkim, jednak wcale nie jest tak łatwo tam trafić, a po drugie – Ra też tłumaczy że nawet jeśli jakaś dusza, jak np Rasputin czy Czyngis-chan, dadzą radę tego dokonać – to tak czy inaczej w kolejnych wymiarach jest im trudno ten mrok utrzymać. Dlatego, że światło i miłość zawsze wygrywają nad ciemnością. Dlaczego? dlatego, że w mroku panuje chaos i brak jedności. Jeśli jakaś dusza poświęca się służeniu sobie, to kiedy dwie takie energie się spotykają, jedna walczy z drugą a nie współpracuje. Jest to więc zupełnie inne, niż z duszami światła, łączącymi się w zbiory, które współpracują na rzecz wspólnego dobra, szczególnie w gęstościach 5 i 6.

Pojawiło się tutaj też bardzo ważne przesłanie o tym, że światło zawsze wygrywa z mrokiem i łączy nam się to też ze wstępem, w którym mówiłyśmy o tym, ze nie warto walczyć i na siłę przekonywać kogoś do swojej racji. Przede wszystkim dlatego, że kiedy zyskujesz szerszą świadomość, wiesz że tylko miłość, akceptacja i zrozumienie są w stanie oświetlić czyjś mrok umysłu. A po drugie dlatego, że tym istotom mroku chodzi o to, aby wydobywać z ciebie potencjał ujemny – w ten sposób one zyskują na sile. Mówi o tym nie tylko Ra, ale też Vadim Zeland pisząc w Transerfingu Rzeczywistości o wahadłach, czy uczył też tego Chrystus mówiąc, wg ewangelii Mateusza: Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb. A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź i dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie 

Pokazujemy tutaj specjalnie kilka stron i perspektyw jednej lekcji, aby pokazać Ci też wielowymiarowość naszej duchowej natury. A jednocześnie złożoność tego, co już wiemy z tym, co jest wciąż jeszcze dla nas nieznane czy nie do pojęcia.

Teraz, co jeśli religia nie myliłaby się i niebo byłoby miejscem. To gdzie to miejsce jest?

Gdzie się kończą granice nieba i zaczyna świat?

Widzisz granica leży tylko i wyłącznie w Twoim umyśle.

Co Jezus mówił przez słowa typu “Życie wieczne”, “Królestwo boże”,  czy “Zbawienie”? Królestwo Boże to jest świadomość jedności. To stan świadomości dostępny dla każdego kto wyjdzie poza ego.

Nasza dusza prowadzi nas właśnie w kierunku Nieba, ale Ego trzyma nas i sprowadza do piekła – przez iluzje, w które nas wpędza. Kiedy kochamy wszystkich i wszystko bezwarunkowo, wtedy wychodzimy ponad ego. Tak jak Bóg.

Już za życia można wejść na szczyt Drzewa Poznania Dobra i Zła – czyli osiągnąć maksymalny rozwój duchowy i dzięki temu trafić tam gdzie kończy się świat intelektu a zaczyna Królestwo Boga. Ono leży poza wyobraźnią, poza myślą czy opisem. Poza słowem. Kluczem jest rozwój swojej duchowej świadomości.

I kiedy bierzesz do ręki stary czy nowy testament, z takim poziomem świadomości, jaki masz teraz, dopiero wtedy widzisz to wielowymiarowe przesłanie, którego zrozumienie rodzi się podczas wewnętrznego, intuicyjnego poznania. W przypowieściach, przenośniach, symbolach i liczbach są ukryte nauki i przekaz, których nie można objąć intelektem. Jeśli chce się odbierać to dosłownie, to właśnie rodzi takie nieporozumienie na wiele tysięcy lat jak uznanie, że Niebo czy Piekło to jakieś miejsca przeznaczenia o określonych parametrach, ograniczone czasem i przestrzenią.

Królestwo Boże to nie jest miejsce do którego idziesz kiedy umrzesz i sam Jezus o tym mówił: Łukasza 17:21

“Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest” – czyli każdy z nas ma je w sobie.

Ra, Eckart Tolle czy Joe Dispenza – i inni nauczyciele, których dziś słuchasz – mówią i piszą o tym, że poznanie i doświadczanie Nieba, czyli odkrycie Pierwotnej Jaźni możliwe jest m.in. poprzez medytację. Co ciekawe o czym także uczył Jezus – co można odczytać z wielu historii w Nowym Testamencie. Uspokojenie morza ze sztormu czy kontemplacja na górze – to przesłania o zatapianiu się w medytacji.

Oczywiście – te nauki nie mogły być przekazywane wprost – z prostego powodu – nie każdy jest gotowy na ich przyjęcie. Dlatego dzielono się nimi w formie przypowieści, których drugie dno rozumieli Ci którzy zrozumieć je mieli. Dla reszty ludzi, podobnie jak dziś, to były i są po prostu historie, które dotyczyły ich codzienności, i które wielu odnosi dosłownie. Dlatego, chodzenie po wodzie dziś jest niemożliwe, bo wielu nie rozumie, czym to przejście po wodzie naprawdę jest.

Jednocześnie, przesłanie istot z 6 wymiaru – Ra, mówi też o tym, jak prawo jedności, z którym oni do nas przybyli w czasach starożytnego Egiptu po raz pierwszy, ponad 11 tysięcy lat temu, zostało zniekształcone przez jednostki, które to prawo zaczęły wykorzystywać przeciw wolnej woli zbiorowości. Stąd też w późniejszych czasach kolejni wielcy nauczyciele, tacy jak Jezus czy Budda, przybywali tutaj, aby ponownie, krok po kroku o tej jedności nam przypominać. Kiedy te materiały czyta się z otwartym umysłem – to naprawdę można dostrzec w nich wielkie podobieństwo i uzupełnianie się. Każde z nich mówi o tym, aby wejść w jedność ze Źródłem stworzenia, wyrzekając się jednocześnie ujemnej polaryzacji czy też demona.

Wyrzeczenie się siebie o którym często mówił Jezus, dotyczy wyrzeczenia się ego.

Chrystus uczył, że aby odnaleźć Królestwo Boże musimy zacząć poszukiwać tam gdzie ten kontakt został odcięty. Odcięliśmy się od niego sami poprzez ograniczoną świadomość – ograniczoną do pięciu zmysłów. Kiedy ją oczyścimy, kiedy uspokoimy umysł i ego, wtedy poznamy prawdę i świadomie przyjmujemy i korzystamy z naszej wieczności.

Można więc powiedzieć, że ego prowadzi nas do piekła przez swoją wiarę w oddzielenie. Ta wiara w oddzielenie każe nam się bronić i powoduje działania podjęte ze strachu czy braku zamiast z miłości, przez to często człowiek wyrządza krzywdę – sobie i innym, czy tworzy to, co dziś nazywamy złem. Tworzy swoje piekło, które przenosi na innych.

Człowiek jest królestwem podzielonym na pół. W nas, duchowo odbywa się nieustanna walka pomiędzy pokazywanym w Biblii w symbolach: złodzieja, gościa, sługi – Ego, a gospodarzem, panem, dziedzicem – Duchem. Dopóki nie zapanuje równowaga, to doświadczanie nieba i piekła dla nas jest jak ruletka. Ew. Matusza 12:25 “Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: “ Każde królestwo wewnętrznie skłócone, pustoszeje”

Ego powoduje, że widzimy siebie tylko jako istoty materialne. Siła energii materii przysłania nam wielowymiarowe widzenie i dominuje nad duchowym światem . Ukryty dla oczu Świat duchowy – Królestwo Boże, odkrywamy przez procesy wewnętrzne, które prowadzą nas aż do 6 i 7 gęstości – 3 oko i czakra korony –  2 zmysły, czy też centra energetyczne, dzięki którym możemy widzieć i słyszeć w pełni “Boga”. Aby zacząć świadomie widzieć i odczuwać to Królestwo i doświadczać Nieba potrzebujemy zdjąć belkę z naszych 2 zmysłów – oczu – czyli pracować nad otwarciem 3 oka i czakry korony.

Ew.Łukasza 6”41-42 – Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? … Obłudniku wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata”

W 41 odcinku podcastu podkreślałam, że Ty i ja – jesteśmy wszechświatem, mamy w sobie wszechświat i żyjemy we Wszechświecie. Kiedy więc mówimy Ci o przesłaniach Ra – lub kiedy wspominamy o tym, czego nauczyliśmy się wszyscy z religii o niebie i piekle – Twój umysł wciąż może mieć tendencję do racjonalizowania i stawiania granic. Czyli, kiedy mówię o gęstości 4, 5, 6 czy 7 – jak je opisywał Ra – możesz wciąż mieć wrażenie że jest to gdzieś w odległej galaktyce i trafia się tam tylko zostawiając to ciało i wsiadając jako dusza w statek kosmiczny. Tymczasem, te gęstości już są obecne w Twoim życiu. Żyjesz w nich i masz je w sobie i jesteś nimi. Wszechświat jest nieskończony i nieograniczony czasem i przestrzenią. Jest wszechobecny i nieskończenie inteligentny. Kiedy więc mówię o różnych wcieleniach, weź pod uwagę, że w tym jednym czasie możesz doświadczać siebie w różnych wymiarach, na różnych liniach czasu. Taka perspektywa dopiero rozwala granice i jak to mówi nasza przyjaciółka – wysadza mózg.

Tą cząstką boskiej świadomości jesteś tutaj i doświadczasz tego, co widzisz. Ale to nie jedyne, czego doświadczasz – właśnie przez to, że jesteśmy połączeni oraz właśnie dlatego, że jesteśmy wszechświatem nieograniczonym czasem czy przestrzenią, mamy w sobie ogrom wszechświatów i żyjemy we wszechświecie. Wszechświat nie kończy się na 7 gęstości, ale z niej wchodzi w nowy wymiar – aby znów doświadczać siebie. Ty i ja w tej gęstości i tym wymiarze doświadczamy siebie i swojej boskości przez kontrasty. Te paradoksy i odcienie mają nam pokazać, że doświadczanie nieba lub piekła to nasz wybór na tu i teraz.  Wybór tego czy wierzymy w oddzielenie czy miłość. Czy myślimy jak Bóg, czy pozwalam na odcięcie od naszej wyższej świadomości.

Nie potrzebujemy zbawienia w takim sensie jak uczy religia – aby móc dostąpić zaszczytu Nieba. Potrzebujemy uzdrowienia sposobu dotychczasowego myślenia i przywrócenia wiary w moc połączenia ze Źródłem, z którego pochodzimy oraz przywrócenia zdolności czerpania z niego na co dzień. Potrzebujemy dostrzec nasze przekonanie o oddzieleniu, które sprawia, że czasem lub często tworzymy sobie własne piekło.

Potrzebujemy miłości do siebie, do innych i spokoju wewnętrznego wynikającego z połączenia ze Źródłem, aby doświadczać Nieba. Wybór jest nasz. Mój i Twój.

A gdy już wybrałaś niebo, to stąd już naprawdę niedaleko do bycia aniołem w ludzkiej postaci… I wchodzenia w wyższe poziomy świadomości, aby jednoczyć się w zbiory lub wracać, by prowadzić innych – jak prawdziwy anioł. I to jest zapowiedź nadchodzącego odcinka. Mamy nadzieję, że będziesz z nami. A tymczasem, daj znać w komentarzu czy zmieniłyśmy Ci trochę lub poszerzyłyśmy perspektywę nieba i piekła.